*W środę dolar zyskiwał do wszystkich ważniejszych walut. Notowania EURUSD obniżyły się z poziomu 1,2860 do 1,2690. *
Co ciekawe, wspólnej walucie nie pomogły wzrosty w drugiej części notowań w USA, dzięki którym indeks S&P500 ciągle utrzymuje się powyżej jesiennego minimum. Do tej pory poprawa sytuacji na rynkach akcji z reguły przekładała się na wzrosty na EURUSD (jako przeciwieństwo sytuacji, kiedy dolar zyskiwał wobec wzrostu niepewności i ucieczki kapitału w stronę amerykańskich obligacji). Dolar zyskiwał również w relacji do jena, ale to nie jest zaskoczeniem. Para USDJPY kontynuuje wzrosty po pokonaniu poziomu 94,60 i dziś nad ranem rynek testował już poziom 98,00.
Co ciekawe natomiast po raz kolejny mamy pozytywną korelację między jenem i euro, która to przełożyła się wczoraj na względną stabilność pary EURJPY. Traciły również inne europejskie waluty. Notowania USDCHF wzrosły z 1,1540 do 1,1710, zaś GBPUSD obniżyły się z 1,46 do 1,4210. W przypadku funta ciekawa jest nota sporządzona przez Komisję Europejską i ministrów finansów strefy euro. Uważają oni, iż gwałtowne osłabienie funta rodzi obawy co do stabilności brytyjskiej gospodarki i jej systemu finansowego. Inaczej jednak uważa brytyjski premier - jego zdaniem słaby funt nie jest powodem do niepokoju i wręcz jest pożądany, gdyż zwiększa konkurencyjność brytyjskiej gospodarki.
Nota jednak ukrywa de facto obawy nie o stan brytyjskiej gospodarki, a o wpływ ciągle relatywnie silnego euro. W innym miejscu podkreśla ona, iż japońskie władze nie powinny interweniować w celu odwrócenia wcześniejszej aprecjacji jena. Starty podczas wczorajszego handlu poniosła również polska waluta. Jeżeli wczorajsze nastroje na rynku walutowym nie ulegną odwróceniu, będzie to argumentem za dalszym osłabieniem złotego.