Po bardzo nerwowej sesji w USA w środę i wyprzedaży w Azji jen znacząco zyskał do dolara, zaś ten wobec większości innych walut. Dziś rano para EURUSD oscylowała wokół 1,3350, zaś USDJPY nieznacznie poniżej 100,00. Handel w Europie przyniósł inwestorom odreagowanie i euro odrabiało straty do momentu publikacji amerykańskich danych, kiedy to osiągnęło nawet poziom 1,3535. W tym momencie EURJPY osiągnęło poziom 137,15. Dane z USA, zwłaszcza te przedstawiające produkcję i aktywność w rejonie Filadelfii były bardzo słabe i jednocześnie wskazywały na to, że recesja nie każe nam na siebie długo czekać. Paradoksalnie słabe dane z USA powodują wzrost niepokoju na rynki akcji, a to przekłada się na spadki na EURUSD (oraz dalej na USDJPY). Para w krótkim tempie powróciła do poziomu 1,34.
Po udanym początku tygodnia złoty ponownie tracił na wartości. Wobec opisanej sytuacji na głównych parach już samo otwarcie było bardzo słabe - kurs USDPLN otworzył się blisko 2,70, zaś EURPLN na 3,56. W dalszej części dnia złoty odrabiał straty wobec dolara, ale nadal tracił wobec euro. Ta względna słabość może być po części spowodowana wpływem wyprzedaży na rynku forinta. Powrót spadków na EURUSD pod koniec dnia to ponowne osłabienie złotówki, która kończy dzień na poziomach zbliżonych do otwarcia jeśli chodzi o dolara i z ponad 1% stratą wobec euro (choć wobec wczorajszego zamknięcia ta strata wynosi już 3%).
