Dzisiejsze popołudnie obfitowało w dane makroekonomiczne zarówno z Polski jak i ze Stanów.
W Polsce dynamika przeciętnego wynagrodzenia była niższa niż oczekiwano (prognozy wynosiły 8,6%) i wyniosła 7,4% r/r, a inflacja CPI 3,7% (również poniżej prognoz). Nieco później otrzymaliśmy porcję informacji zza oceanu. I tutaj nastąpił szok, bo o ile dynamika produkcji przemysłowej oraz poziom indeksu NY Empire State były nieznacznie lepsze od oczekiwań, o tyle wartość kapitału, który napłynął do USA była sporo niższa, niż się tego spodziewali analitycy.
Od rana para EUR/USD stopniowo przesuwała się coraz wyżej. Pod koniec dnia przebiliśmy nawet poziom 1,36, ale jeszcze w okolicach godziny 16:00 nastąpiło cofnięcie.
Dolar słabszy, euro mocniejsze
Poranek nie był korzystny dla notowań naszej waluty. Para EUR/PLN próbowała sforsować linię oporu 4,00, lecz atak ten był nieudany i szybka korekta skierowała parę na wysokość 3,9787.
Z kolei dolar zaczął tracić wobec złotego po opublikowaniu danych zza oceanu. Dzięki temu złotówka odrobiła nieco starty i tak na koniec sesji rynek wyceniał 1 dolara na 2,9250.