W piątek kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,3382 dolara, co jest najniższym poziomem tej pary do 10 kwietnia br. Spadek notowań eurodolara prowokuje, pozostająca na 11-miesięcznym szczycie, rentowność amerykańskich obligacji oraz niekorzystna sytuacja techniczna, jaka powstała w następstwie wczorajszego spadku EUR/USD.
W najbliższym czasie należy się liczyć z dalszą zniżką notowań eurodolara. Sugeruje to nie tylko perspektywa kontynuacji wzrostu rynkowych stóp procentowych w USA, ale przede wszystkim sytuacja techniczna na wykresie eurodolara.
Para ta odbiła się w środę od górnego ograniczenia 1,5-miesięcznego kanału spadkowego, co następnie przełożyło się na pokonanie ważnych wsparć na 1,3400, 1,3415 i 1,3427 dolara. Równocześnie została przełamana 7-miesięczna linia trendu wzrostowego (1,3420), co w połączeniu z odnowionymi sygnałami sprzedaży na wskaźnikach (np. na dziennym MACD), każe oczekiwać kontynuacji zniżki.
Pierwszym liczącym się wsparciem jest strefa 1,3338-1,3360 dolara. Tworzą ją szczyty z grudnia 2006 na wykresie dziennym i tygodniowym oraz dolne ograniczenie opisywanego kanału spadkowego. Jest to o tyle istotna bariera, że jej przekroczenie definitywnie pogrzebie scenariusz, który trwające od kwietnia spadki każe wciąż zaliczać do ruchu korekcyjnego. Wówczas następnym średnioterminowym celem dla podaży byłaby, znajdująca się na 1,3150 dolara, sześcioletnia linia hossy.
Dziś sytuację na EUR/USD może ewentualnie zmienić, zaplanowana na godzinę 14:30, publikacja raportu o kwietniowym bilansie handlowym USA. Według rynkowych prognoz, deficyt handlowy USA wyniósł w tym miesiącu 63,5 mld USD, wobec 63,89 mld USD deficytu w marcu. Prodolarowy sentyment graczy sprawia, że już zgodne z oczekiwaniami dane, mogą wywołać dalsze umocnienie „zielonego". Natomiast do jego osłabienia, konieczny może być wyraźnie gorsze od prognoz odczyt.
O godzinie 10:39 kurs EUR/USD testował poziom 1,3388 dolara.