To, co działo się w środę wieczorem oraz wczoraj, zachwiało trochę konsolidacją ukształtowaną dwa tygodnie temu decyzjami EBC i słowami Mario Draghiego. Zachwiało - ale nie na tyle, by drastycznie odmienić sytuację, choć generalnie dolar się wzmocnił (wszak przedwczorajsze minima to 1,2835).
Dziś jednak mamy już pewną korektę, jesteśmy w okolicach 1,2915. Oznacza to, że sytuacja stabilizuje się w dotychczasowej krótkoterminowej konsolidacji i dziś raczej przełomu nie będzie.
O 8:00 poznamy inflację PPI w Niemczech, o 10:00 bilans płatniczy Strefy Euro, a o 16:00 indeks Conference Board z USA. W przyszłym tygodniu pojawią się m.in. (we wtorek) wstępne odczyty PMI dla przemysłu i usług Niemiec, Strefy Euro i innych krajów.
Jeśli chodzi o szeroki rynek i ogólnie świat, to można wspomnieć, choć z EUR/USD się to nie wiąże, że w Szkocji wygrali referendum zwolennicy pozostania tego kraju w Wielkiej Brytanii. Spowodowało to wzrost wartości funta do dolara – GBP/USD wznosił się niemal do 1,6525, tj. poziomu, którego nie notowano od ponad dwóch tygodni.
Wskaźniki koniunktury
Dziś w Polsce o 14:00 poznamy wskaźniki koniunktury za wrzesień, publikowane przez GUS (bieżący i wyprzedzający). Nie wpłyną one jednak raczej na pary walutowe powiązane z PLN.
EUR/PLN lokuje się niemal przy 4,20, nieco niżej niż w nocy, gdy sięgał 4,2025, na USD/PLN mamy natomiast 3,2530. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja jest podobna do wczorajszej i na razie raczej taka pozostanie.