Udało się zaliczyć lokalne maksimum w pobliżu 1.2340, jednak dobre popołudniowe dane makro zza oceanu pozwoliły przejąć kontrolę niedźwiedziom i w efekcie para EUR/USD zeszła do poziomu 1.2153. W tym momencie do głosu doszła strona popytowa i wspólna waluta zaczęła odrabiać straty – w czwartek rano kurs pokonał już 1.23 i utrzymuje się tendencja wzrostowa. Bykom pomogły zapewne wypowiedzi Thierry'ego Bracke z Europejskiego Banku Centralnego, który stwierdził, że obce mu są ekstremalne poglądy o dezintegracji Strefy Euro, pojawiły się również głosy o utworzeniu Europejskiego Funduszu Walutowego, który miałby być instytucją naprawczą w sytuacji kryzysu.
Na parach złotowych inicjatywę przejęły niedźwiedzie
Środa charakteryzowała się również sporą zmiennością na parach złotowych, czemu sprzyjały mieszane dane makro. EUR/PLN po górce powyżej 4.15 skierował się w dół, by zaliczyć lokalne minimum w pobliżu 4.09. Później znów obserwowaliśmy wzrost do poziomu 4.1260. Wykres USD/PLN także raz opadał, raz piął się w górę. Najpierw maksimum powyżej 3.38, potem tąpnięcie pod 3.34 i na koniec wybicie w okolice 3.3950. Dzisiaj jesteśmy już na niższych poziomach – euro znajduje się poniżej 4.09, zaś kurs dolara na otwarciu jest już pod 3.32. Warto jeszcze wspomnieć, że w środę pojawiła się wypowiedź Komorowskiego, który zapowiedział, że szybko wybierze nowego prezes NBP, taką decyzję popiera również premier Tusk.
PKB zza oceanu
Na dziś zaplanowano jedynie dwie ważne publikacje. Pojawią się one o godzinie 14:30, a zatem będą pochodziły ze Stanów Zjednoczonych. Poznamy wówczas przede wszystkim drugi odczyt dynamiki PKB za I kw., która ma być zrewidowana nieco w górę z poziomu 3,2% do 3,4% r/r, a ponadto cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych, które tym razem mają wynieść 455 tys., podczas gdy poprzednio było to 471 tys.
