W sierpniu sprzedaż nowych domów w USA spadła o 8,3 proc. w relacji miesiąc do miesiąca do 795 tys., co jest najniższym wynikiem od czerwca 2000 roku.
Rynek szacował, że sprzedaż spadnie o 4,6 proc., po tym jak w lipcu wzrosła o 2,5 proc. (po korekcie z 2,8 proc.).
W relacji rocznej sprzedaż w sierpniu spadła o 21,2 proc. Jest to dwudziesty pierwszy kolejny miesiąc spadku rocznej dynamiki sprzedaży. Rynek prognozował spadek na poziomie 17,7 proc.
Powyższe dane są bardzo złe, ale fatalny obraz sytuacji wyłania się dopiero z analizy mediany cen sprzedaży. W sierpniu ceny spały o 8,3 proc. w relacji miesięcznej i 7,5 proc. w relacji rocznej. W tym drugim przypadku jest to największy spadek cen od grudnia 1970 roku, gdy spadły one o ponad 11 proc.
Pierwotny rynek nieruchomości w USA, to co prawda tylko 20 proc.. całego rynku, ale i tak dane robią wrażenie. Pomimo tego nie zdołały one sprowokować wyprzedaży dolara. Wręcz przeciwnie. Amerykańska waluta po danych lekko zyskuje na wartości, co można tłumaczyć albo całkowitym zignorowaniem danych, albo też obawami, że sprowokują one wyprzedaż na Wall Street i w efekcie staną się impulsem do umocnienia amerykańskiej waluty (powrót kapitałów do USA oraz kupno bezpiecznych amerykańskich obligacji).
Z punktu widzenia analizy technicznej, obserwowany po godzinie 16-tej spadek notowań EUR/USD z poziomu 1,4172 dolara do 1,4153 obecnie, wpisuje się w scenariusz kanału wzrostowego, w jakim wykres godzinowy tej pary porusza się od tygodnia. Aktualnie górne ograniczenie tej formacji znajduje się na 1,4175, a dolne na 1,4105 dolara.