Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Funt traci przez problemy Northern Rock

0
Podziel się:

Informacja na temat problemów z bieżącą płynnością jednej z większych instytucji oferującej pożyczki hipoteczne w Wielkiej Brytanii nieco zmroziła inwestorów.

Funt traci przez problemy Northern Rock

Zwłaszcza, że napłynęła ona zaraz po czwartkowych informacjach instytutu RICS, którego wskaźnik cen domów po raz pierwszy od października 2005 r. osiągnął wartości ujemne. Problem nie jest raczej aż tak błahy jak starali się to sygnalizować przedstawiciele firmy Nothern Rock, skoro Bank Anglii po raz pierwszy od 10 lat zdecydował się na udzielenie bezpośredniej pożyczki.

Czy zatem czekają nas kolejne niespodzianki w najbliższym czasie? Nie można tego wykluczyć, zwłaszcza, że relacja cen nieruchomości do kosztu pozyskania kredytu w kontekście zdolności gospodarstw domowych jest od pewnego czasu w większym stopniu negatywna, niż pozytywna. Nie ma się zatem co dziwić inwestorom, którzy dzisiaj rano zaczęli sprzedawać akcje europejskich banków. Nie można przecież wykluczyć, że sytuacja jest podobna do tej, jaka miała miejsce 6-12 miesięcy wcześniej w Stanach Zjednoczonych.

To oczywiście może się na obecną chwilę wydawać skrajnie pesymistycznym scenariuszem, ale warto jednak brać go pod uwagę. W każdym razie największym poszkodowanym w ostatnich dwóch dniach stał się brytyjski funt, który stracił do większości walut. Notowania EUR/GBP osiągnęły dzisiaj rano swoje 14 miesięczne maksimum, a kurs GBP/USD spadł w okolice 2,0160.

Inwestorzy zdają sobie sprawę, że o podwyżkach stóp procentowych przez Bank Anglii można w zasadzie zapomnieć, a lipcowe posunięcie do 5,75 proc. mogło być ostatnie w tym cyklu. Zamieszanie wokół funta wpłynęło też na notowania EUR/USD, którego marsz w górę został zatrzymany w okolicach 1,3930. W efekcie notowania powróciły poniżej 1,39, a dzisiaj rano przetestowane zostały wsparcia w okolicach 1,3860. Jak na razie spełniły one swoją rolę, gdyż po godz. 10:00 za jedno euro płacono średnio 1,3882 USD.

Na rynku krajowym aprecjacja złotego została wczoraj zatrzymana. Przyczyniły się do tego z jednej strony negatywne informacje napływające z Wielkiej Brytanii, a z drugiej też zaskakująca publikacja danych o inflacji konsumenckiej. W sierpniu spadła ona do 1,5 proc. r/r wobec 2,3 proc. r/r w lipcu. Na rynku spodziewano się odczytu na poziomie 1,9 proc. r/r, więc natychmiast pojawiły się głosy, że oczekiwana w październiku podwyżka stóp procentowych o 25 p.b. może się nieco przesunąć.

Zwłaszcza, że zdaniem resortu finansów wskaźnik cen nie przekroczy w tym roku celu inflacyjnego. Warto jednak pamiętać o tym, że bardzo trudno wydaje się opinie na podstawie niepełnych danych - warto zatem zaczekać do publikacji informacji na temat dynamiki wynagrodzeń (17 IX), produkcji przemysłowej (19 IX) i inflacji bazowej (24 IX). Po drugie inflacja w miesiącach letnich zwykle jest dosyć niska.

Tak czy inaczej presja na dalsze umocnienie złotego nieco wygasła i dzisiaj można będzie się spodziewać konsolidacji notowań złotego przy obecnych poziomach - 3,78 zł za euro i 2,7250 zł za dolara. Jeżeli jednak dojdzie do osłabienia złotego, to warto będzie to wykorzystać do sprzedaży walut za złote. Optymalnymi poziomami są 3,79 zł za euro i 2,7350 zl za dolara. Przyszły tydzień może przynieść ponowne umocnienie się złotego o kilka groszy. Pomóc w tym mogą oczekiwania na obniżkę stóp procentowych przez FED podczas posiedzenia zaplanowanego na 18 września.

Niewątpliwie w tym jaka będzie jej skala pomocne mogą okazać się dzisiejsze dane makroekonomiczne, jakie napłyną po południu ze Stanów Zjednoczonych. O godz. 14:30 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w sierpniu, która szacowana jest na poziomie 0,4 proc. m/m i 0,2 proc. m/m bez uwzględnienia samochodów. Natomiast o godz. 15:15 Departament Handlu poda dane o produkcji przemysłowej (0,3 proc. m/m) i wykorzystaniu mocy produkcyjnych (82,0 proc.), a o godz. 16:00 Uniwersytet Michigan zaprezentuje swoje wstępne wyliczenia indeksu nastrojów konsumenckich we wrześniu (83,4 pkt.).

Analiza techniczna sugeruje, że okolice 1,3850-60 na EUR/USD nie powinny zostać naruszone i warto je będzie wykorzystać do zakupów euro za dolary z założeniem zwyżki do 1,3945-50 w przyszłym tygodniu. Z kolei w przypadku GBP/USD można spodziewać się próby obrony rynku już w okolicach 2,0120-2,0130.

waluty
dziś w money
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)