Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inwestorzy liczą na decyzje w sprawie QE3

0
Podziel się:

Szef oddziału FED z Atlanty, Dennis Lockhart przyznał dzisiaj, iż w obecnej chwili nie można całkowicie odrzucać scenariusza przeprowadzenia dodatkowego „poluzowania ilościowego” przez bank centralny.

Inwestorzy liczą na decyzje w sprawie QE3

Szef oddziału FED z Atlanty, Dennis Lockhart przyznał dzisiaj, iż w obecnej chwili nie można całkowicie odrzucać scenariusza przeprowadzenia dodatkowego „poluzowania ilościowego” przez bank centralny.

Jak zaznaczył taka opcja miałaby rację bytu tylko w przypadku dramatycznego pogorszenia się sytuacji w gospodarce. Jego zdaniem wtedy FED powinien rozważyć sterylizację takich operacji – wniosek: QE3 może być jeszcze rozgrywanym tematem, ale tylko, jeżeli będzie oznaczać wpompowanie nowych pieniędzy na rynki – inaczej inwestorzy mogą się mocno rozczarować. Tymczasem opcja ewentualnej sterylizacji staje się coraz bardziej realna ze względu na rosnącą presję inflacyjną – w marcu ceny eksportu w USA wzrosły o 0,8 proc. m/m, a importu o 1,3 proc. m/m (oczekiwano odpowiednio 0,4 proc. m/m i 0,8 proc. m/m).

Wcześniejsze wystąpienie Esther George z oddziału FED w Kansas City w zasadzie nie było istotne, gdyż zostało poświęcone systemowi bankowemu. Generalnie jednak zbytniej reakcji rynków na oba wystąpienia nie ma, wydaje się, że największe znaczenie mogą mieć słowa wice szefowej FED, Janet Yellen, które padną o godz. 00:45 polskiego czasu. Mogą być „gołębie”, co na krótką metę może osłabić dolara – celem dla EUR/USD niezmiennie pozostają wskazywane rano okolice 1,3170-1,3200.

Zresztą dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami „rozgrywającymi grę” byli politycy – wpierw rzecznik niemieckiego resortu finansów stwierdził, iż rynki finansowe nie chcą docenić „ogromnych wysiłków” jakie zamierza podjąć hiszpański rząd, a później przedstawiciele Komisji Europejskiej dodali, iż pokładają duże zaufanie w programie działań premiera Mariano Rajoya.

Zaznaczono jednocześnie, iż nie ma obecnie potrzeby pilnego dokapitalizowania hiszpańskich banków. Inwestorzy pozostali jednak ostrożni, bo czy podobnych zapewnień nie słyszeliśmy już wcześniej chociażby w przypadku Portugalii, czy Irlandii? Niemniej to na razie wystarczyło i rentowności hiszpańskich obligacji po rannym spadku nie poszły ponownie w górę. Do kluczowych poziomów – 6 proc. dla papierów 10-letnich jest jednak nadal niebezpiecznie blisko. W krótkiej perspektywie nie ma jednak powodów, aby wyrokować koniec korekcyjnego odbicia wspólnej waluty na rynkach.

Dzisiejsze, chwilowe złamanie poziomu 1,3145 (maksimum 1,3156) to potwierdzenie wcześniejszych wskazań, iż rynek może w kolejnych godzinach pójść wyżej (1,3170-1,3200), ale nie przełamie kluczowego oporu na 1,3225. Perspektywa na przyszły tydzień pozostaje niezmienna – spadek poniżej 1,30.

Nadal warto obserwować sytuację wokół franka. Dzisiaj pojawiły się niepotwierdzone informacje, jakoby proces kompletowania nowego składu SNB (po odejściu Hildebranda) miał zostać przyspieszony ze względu na ostatnie próby złamania poziomu 1,20 na EUR/CHF – na blogu gazety TagesAnzeiger pojawił się nawet wpis, iż „na wojnie o franka desperacko potrzeba teraz generała”. Według plotek, już w najbliższy piątek Rada Nadzorcza SNB miałaby przedstawić kandydatury nowych członków trzy-osobowego gremium, które następnie miałyby zostać zaakceptowane przez szwajcarski rząd nie później, niż przed kolejnym posiedzeniem Rady zaplanowanym na 18 kwietnia.

Wciąż jednak nie ma pewności, czy nowym prezesem zostanie p.o. Thomas Jordan – pojawiają się głosy, iż obecnie potrzebna byłaby osoba z bardziej rynkowym, niż akademickim podejściem. Niewykluczone, że spekulanci liczą na to, iż wybrany zostanie jednak wspomniany p.o. prezesa, co może im ułatwić kolejne próby ataku na barierę 1,20 – to tłumaczy dlaczego frank dzisiaj delikatnie umacniał się względem głównych walut, w tym do euro.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)