Na EUR/USD po godzinie 15:00 kurs oscyluje w pobliżu 1,3180. Doszło do tego, że takie poziomy wypada uznać za lekką korektę wzrostową.
Widać zatem, że eurodolar wciąż jest pod wpływem graczy stawiających na silną walutę amerykańską, a słabą - europejską. Jutro pewne znaczenie, jak już pisaliśmy, mogą mieć odczyty makroekonomiczne, szczególnie PKB za II kw. dla USA (zrewidowany), który poznamy o 14:30. Wcześniej, tuż przed 10:00, okaże się, czy stopa bezrobocia w Niemczech dalej utrzymuje się na poziomie 6,7 proc.
Wydaje się realny pogląd, iż obecny układ sił jest taki, że na eurodolarze bardzo możliwe jest dojście przynajmniej do 1,31 (w perspektywie kilku dni). Wówczas, z uwagi na wsparcie i pewne znaczenie psychologiczne tego poziomu, mogłaby nastąpić korekta, ale nie wydaje się, by na razie miał zmienić się diametralnie ogólny trend spadkowy, trwając od drugiego tygodnia maja.
Słabniemy także do euro
Dotychczas zaznaczaliśmy, że przecena złotego w mniejszym stopniu dotyka EUR/PLN niż USD/PLN. Istotnie, na USD/PLN sięgamy już do 3,18, a chwilami i wyżej, tym niemniej także na EUR/PLN daje się we znaki słabość orła. Kwadrans po 15:00 kurs wynosi 4,1950, choć wciąż daleko jeszcze do sierpniowych (dotychczasowych) maksimów (4,2135, 4,2165, 4,2250).
Niewykluczone jednak, że dalsza przecena eurodolara - do 1,31, o ile nastąpi - doprowadzi nas właśnie tam. Na razie krótkoterminowy pierwszy opór, na podstawie wykresu o interwale dziennym, lokować można przy 4,2060 - 65.