Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Japonia to nie pępek świata

0
Podziel się:

Rynkowe komentarze po dzisiejszej decyzji Banku Japonii o zwiększeniu programu skupu aktywów o 10 bln JPY są dość pozytywne.

Japonia to nie pępek świata

Zwraca się uwagę, że tym samym BOJ dołączył do grupy tych banków centralnych, które zdają się wierzyć w skuteczność niekonwencjonalnej polityki. Tyle, że taki ruch był oczekiwany przez rynek od kilku dni i ma w dużej mierze regionalny charakter. Problemy Europy, Chin, czy USA dzięki temu się nie rozwiążą...

Podczas zakończonego dzisiaj posiedzenia Banku Japonii zdecydowano się zwiększyć program skupu aktywów o 10 bln JPY do 55 bln JPY – tym samym łączny fundusz, który zawiera także środki na przeprowadzanie operacji rynkowych i program tanich pożyczek (25 mld JPY) wzrósł do 80 bln JPY. BOJ zdecydował także, iż programy wsparcia będą przedłużone o 6 miesięcy, czyli do końca 2013 r.

Podczas późniejszej konferencji prasowej szef BOJ, Maasaki Shirikawa przyznał, iż oczekiwane ożywienie w gospodarce może się opóźnić o pół roku. Decyzja Banku Japonii została dość dobrze przyjęta przez japoński rząd – minister finansów Jun Azumi stwierdził nawet, iż ustabilizuje ona sytuację na rynku walutowym. Akurat z tym trudno jest się zgodzić. Po pierwsze inwestorzy szybko zapomną o tym, co zrobił dzisiaj BOJ, a kolejne zwiększenie programu QE nie nastąpi raczej za miesiąc. Po drugie – główny wpływ na notowania jena mają globalne nastroje, a te wcale nie muszą być w najbliższych dniach takie dobre, pomimo gotowości największych banków centralnych do działania.

Dzisiaj Bank Hiszpanii podał, iż odsetek złych kredytów w tamtejszym sektorze bankowym wzrósł do 9,86 proc. Jest tym samym najwyższy od 1962 r. W kontekście zaplanowanej na 28 września publikacji szczegółowych testów wytrzymałościowych dla hiszpańskich banków, może to zacząć rodzić obawy, czy przyznane do tej pory 100 mld EUR (opcjonalnie do wykorzystania) okaże się wystarczającą sumą na ratowanie sektora.

Dobrze wpisze się to też w wątek ostatnich sporów na posiedzeniu Eurogrupy, co do powołania nowego europejskiego supernadzoru pod kierownictwem Europejskiego Banku Centralnego (dzisiaj Niemcy powtórzyli, iż chcą aby dotyczył on tylko największych i kluczowych systemowo instytucji), a także pytań o to, kiedy fundusz ESM mógłby zacząć bezpośrednio wspierać banki (zdaniem strony niemieckiej nie nastąpi to wcześniej, niż na początku 2013 r.).

Wczorajsza aukcja hiszpańskich bonów była dobra i zdołała powstrzymać obserwowaną wcześniej przecenę obligacji. Jednak już jutro czeka nas poważniejszy test – zaoferowane zostaną 10-letnie obligacje o wartości 4,5 mld EUR. Pytanie, czy w kontekście powyższych obaw, rentowności na rynku wtórnym nie wrócą ponad poziom 6 proc. (obecnie cofnęliśmy się do 5,85 proc.).

EUR/JPY – Kanał wzrostowy pretekstem do spadków

Wspomniany kanał można na wykresie dziennym pociągnąć od końca lipca b.r. Z jego górnym ograniczeniem rynek „mocuje się" od kilku dni, ale korpusy nie zamykają się powyżej, a górne cienie świadczą o jego istotności. Zakładając, że rynek szybko „przetrafi" dzisiejszą decyzję Banku Japonii i przypomni sobie o potencjalnych obszarach ryzyka zasadne byłoby rozważenie scenariusza powrotu w dolny obszar kanału wzrostowego (100,60), a przynajmniej do fioletowej linii środkowej (102,00) w ciągu najbliższych dni.

A potencjalne wątki przemawiające za spadkiem to sytuacja w strefie euro - jutro mamy aukcję hiszpańskich obligacji, oraz publikacje wstępnych indeksów PMI za wrzesień- oraz Chiny. Jutro poznamy wstępny indeks PMI dla przemysłu liczony przez Markit/HSBC, a na rynku komentuje się też wypowiedź Sheng Songcheng'a, szefa biura analiz i statystyki w Ludowym Banku Chin, o której szerzej pisze dzisiejszy Australian Financial Review. Jego zdaniem PBOC nie musi się spieszyć z dodatkowymi działaniami wspierającymi gospodarkę, gdyż traktuje obecne spowolnienie gospodarcze jako element procesu zmian strukturalnych. To ciekawe wytłumaczenie – pytanie na ile ma ono na celu maskować słabość banku centralnego w kontekście rosnących problemów ze złymi długami w systemie bankowym i samorządach lokalnych.

EUR/USD – Dzisiaj spadniemy poniżej 1,30

Wprawdzie wczoraj nie udało się naruszyć lokalnego wsparcia na 1,3030 i dzisiaj rano byliśmy świadkami próby zainicjowania korekcyjnego odbicia (szczyt sięgnął 1,3085), to jednak później ustanowiliśmy nowe minimum na 1,3022. Można odnieść wrażenie, iż inwestorzy już dyskontują potencjalne ryzyka, które pojawią się jutro – to wspomniane już przy opisie EUR/JPY wątki europejskie i chińskie. W efekcie należy założyć, iż jeszcze dzisiaj złamiemy barierę 1,30, co będzie sygnałem do kontynuacji ruchu w stronę 1,2860-80 w kolejnych dniach. Oczywiście, jeżeli jutrzejsze publikacje makro z Europy i Chin będą negatywne.

GBP/USD – Zapiski BOE a strefa oporu 1,6270-1,6300

Z rynkowych ankiet przeprowadzanych wśród ekonomistów wynika, iż nie wykluczają oni ponownego zwiększenia programu skupu aktywów przez Bank Anglii – konkretnie o 50 mld GBP w terminie do listopada. Opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 zapiski z posiedzenia BOE z 6 września na to jednoznacznie nie wskazują, ale wątek konieczności zwiększenia skali QE w najbliższych miesiącach był poruszany przez kilku członków MPC.

To otwiera, zatem na powrót rynkowe oczekiwania i tym samym może stanowić pretekst do rozwinięcia się korekty w notowaniach funta. Zwłaszcza, jeżeli publikowane w najbliższych tygodniach dane makro będą znów słabsze (ostatnie były zaskakująco dobre), a rynki finansowe zaczną stawiać w wątpliwość skuteczność działań podejmowanych przez FED, czy ECB. Świetnym wątkiem, który może tłumaczyć wzrost globalnego ryzyka w najbliższych miesiącach są obawy związane z gospodarczymi skutkami ewentualnego zaistnienia tzw. fiscal cliff w USA od stycznia 2013 r.

Dzienny wykres GBP/USD pokazuje na ryzyko utworzenia się formacji podwójnego szczytu w okolicach 1,6270. Zacznie się ona materializować, jeżeli zejdziemy poniżej 1,6215. Spadek w ciągu kilku dni mógłby sięgnąć okolic 1,6080-1,6100.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)