*Przyczyną dużego zamieszania były dzisiejsze informacje o skoordynowanej akcji banków centralnych mających na celu kolejną próbę ratowania rynków przed skutkami kryzysu rozpoczętego przez problemy amerykańskiego sektora nieruchomości. *
Wtorkowa sesja okazała się niezwykle ciekawą i dynamiczną, głównie za sprawą zmian na parze EUR/USD.
Kurs tej pary po wzroście na nowe szczyty na poziomie 1,5494 rozpoczął nagle bardzo szybki spadek i w ciągu godziny spadł o ponad 150 punktów. Tak duża zmienność jest na rynku rzadko spotykana.
Informacja o 200 mld dolarów pożyczki w papierach skarbowych zaoferowanej na przyszłych cotygodniowych aukcjach przez FED oraz deklaracja pomocy instytucjom finansowym przez inne banki centralne spowodowała umocnienie dolara oraz szybkie wzrosty cen na światowych giełdach.
Naszym zdaniem jednak jest to kolejna już próba przesunięcia problemów w czasie. FED ratuje banki przed długami, dając im cały czas nowe pieniądze i przesuwając w pewnym sensie odpowiedzialność za niespłacone pożyczki na swoje barki.
W końcu jednak inflacja, która będzie prawdopodobnie przez opisane wyżej działania rosła w bardzo szybkim tempie nie pozwoli na dalsze zalewania rynku tanim pieniądzem. Inwestorzy zdają już sobie z tego sprawę, co widać chociażby po rosnących w szybkim tempie cenach ropy naftowej. Jest ona uważana jako inwestycja zabezpieczająca przed inflacją i dlatego też nie dziwi, że jest już notowana w kontrakcie powyżej ceny 109 USD za baryłkę.
Warto także wspomnieć, że wykres EUR/USD zaczął przypominać układ z grudnia 2007, po którym nastąpiła dynamiczna korekta. W naszej opinii scenariusz ten jest bardzo prawdopodobny i kolejne tygodnie mogą przynieść umocnienie amerykańskiej waluty nawet w okolice 1,50 EUR/USD.
