Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Może być nerwowo na rynku złotego

0
Podziel się:

Wydaje się, że rynek podobnie jak miało to miejsce w piątek pozostanie jeszcze rozchwiany, także sugerowalibyśmy się wstrzymać z zawieraniem większych transakcji.

Wydaje się, że rynek podobnie jak miało to miejsce w piątek pozostanie jeszcze rozchwiany, także sugerowalibyśmy się wstrzymać z zawieraniem większych transakcji.

W piątek nastroje na rynku złotego zmieniały się niemal jak w kalejdoskopie, czego wynikiem są duże dzienne świece z knotami na dziennych wykresach, zwyczajowo pokazujące pewne niezdecydowanie rynku. Pierwsze godziny przyniosły osłabienie złotego i naruszenie przez EUR/PLN poziomu 3,90 zł, później spadek poniżej 3,87 zł i w ostatnich godzinach ponownie wzrost w okolice 3,88 zł będący wynikiem przetasowań na rynku EUR/USD. Można było jednak odnieść wrażenie, że inwestorzy już pogodzili się z nieco kontrowersyjną kandydaturą Sławomira Skrzypka na stanowisko szefa Narodowego Banku Polskiego, a rynek w najbliższych dniach znajdzie swój poziom równowagi. Niemniej jednak przez kilka najbliższych dni może być jeszcze nerwowo – dzisiaj odbędą się przesłuchania prezydenckiego kandydata przed Komisją Finansów Publicznych Sejmu, a w środę oficjalne głosowanie w parlamencie. Przeciwko będzie opozycja, za PiS i Samoobrona, która pomału zaczyna rezygnować ze swoich kontrowersyjnych propozycji zmian w ustawie o NBP, a cały
czas niewiadomą pozostaje stanowisko LPR (ugrupowanie Romana Giertycha deklarowało, iż chciałoby, aby Sławomir Skrzypek nie spieszył się zbytnio z wprowadzeniem Polski do strefy euro). W tym wszystkim niepokój budzi też inna kwestia – Przemysław Gosiewski z PiS zapowiedział w piątek, że jego ugrupowanie zgodziłoby się na wprowadzenie do ustawy o NBP sformułowania o konieczności dbania przez RPP także o wzrost gospodarczy, a nie tylko niską inflację. Tym samym dobrze, że możliwości jej zmiany w obecnym parlamencie nie są zbyt duże.

Poza informacjami związanymi z obsadą szefa NBP w najbliższych dniach na rynek nie napłynie wiele informacji. Jedynie dzisiaj odbędzie się przetarg rocznych bonów skarbowych o wartości 0,9 mld zł, a w środę 10-letnich obligacji DS1017 o wartości 1,5-2,5 mld zł (dzisiaj poznamy dokładną wartość oferty).

Obserwowane w ubiegłym tygodniu umocnienie się amerykańskiego dolara na rynkach światowych będące wynikiem publikacji lepszych danych makroekonomicznych i spadku oczekiwań na obniżki stóp procentowych przez FED, a także umocnienie się japońskiego jena będące m.in. efektem powrotu spekulacji na temat możliwego zacieśnienia polityki monetarnej przez Bank of Japan podczas posiedzenia 17-18 stycznia, doprowadziło do zamykania przez inwestorów pozycji opartych o strategię carry-trade, czyli taniego pożyczania pieniądza i inwestowania go w wyżej oprocentowane zagraniczne aktywa. Ten proces był zauważalny także w naszym regionie, szczególnie w przypadku węgierskiego forinta (główna stopa tamtejszego banku centralnego wynosi obecnie 8 proc.). To z kolei przełożyło się także na złotego, któremu dodatkowo zaszkodziło zamieszanie związane z obsadą stanowiska szefa NBP. Co, zatem dzisiaj? Wydaje się, że rynek podobnie jak miało to miejsce w piątek pozostanie jeszcze rozchwiany, także sugerowalibyśmy się wstrzymać z
zawieraniem większych transakcji. Prognozowane pasmo wahań dla EUR/PLN to 3,87-3,90 zł, a dla USD/PLN 2,97-3,00 zł. O godz. 9:02 za jedno euro płacono 3,8850 zł, a za dolara 2,99 zł.

Rynek międzynarodowy

Początek nowego tygodnia na rynku EUR/USD zaczął się bez większych zmian w relacji do piątkowego zamknięcia. O godz. 09:01 za jedno euro płacono 1,2997 dolara.

Za dobrą passą dolara w ostatnich dniach przemawiały głównie dobre dane makroekonomiczne, które doprowadziły do spadku oczekiwań odnośnie możliwych cięć stóp procentowych przez FED w perspektywie kolejnych miesięcy. W piątek okazało się, że w grudniu amerykańska gospodarka wygenerowała aż 167 tys. nowych miejsc pracy w sektorach pozarolnicznych, podczas kiedy oczekiwano odczytu w granicach 80-100 tys. Dodatkowo do góry zrewidowane zostały dane za październik i listopad. To, a także wcześniejsze odczyty ISM, pokazało, że największa gospodarka świata nie ma się, aż tak źle, aby konieczna była „interwencja” w postaci obniżki stóp procentowych. Zwłaszcza, że członkowie FED niezmiennie dają do zrozumienia, że problem zbyt wysokiej inflacji cały czas jest dosyć poważny. Takie słowa mogą paść dzisiaj z ust Donalda Kohna, wiceprezesa FED, podczas jego przemówienia w Atlancie.

Opublikowane dzisiaj rano dane o listopadowej sprzedaży detalicznej w Niemczech, która nieoczekiwanie spadła (o 0,3 prc. m/m i 0,5 proc. r/r) nieco pogorszyły i tak nienajlepsze nastroje posiadaczy długich pozycji na EUR/USD. Dzisiaj uwaga rynków skupi się na zaplanowanych przemówieniach J.C.Tricheta o godz. 12:45 po zakończonym spotkaniu szefów banków centralnych w Banku Rozliczeń Międzynarodowych w Bazylei i popołudniowym wystąpieniu Donalda Kohna z FED. Mimo, że trend spadkowy na EUR/USD jest widoczny, to jednak bliskość wsparć 1,2970-1,3000 sprawia, że nie można wykluczyć w pewnego odreagowania w najbliższych dniach. Tym samym dzisiaj rejon 1,3005 sugerowalibyśmy wykorzystywać do zakupów euro za dolary z pierwszym celem do 1,3050. Zlecenie stop-loss dla tej strategii sugerowalibyśmy ustawić na poziomie 1,2965.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)