Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na rynku walutowym niewielka zmienność

0
Podziel się:

W poniedziałek zmienność na międzynarodowym rynku walutowym była niewielka, zaś wydarzeniem dnia stała się pierwsza w historii interwencja Królewskiego Banku Nowej Zelandii.

W poniedziałek zmienność na międzynarodowym rynku walutowym była niewielka, zaś wydarzeniem dnia stała się pierwsza w historii interwencja Królewskiego Banku Nowej Zelandii.

Po podniesieniu stóp procentowych do 8% (najwyższy poziom wśród państw rozwiniętych) dolar nowozelandzki osiągnął kilkudziesięcioletnie szczyty wobec dolara i władze monetarne próbowały zahamować „nieuzasadniony czynnikami fundamentalnymi" spekulacyjny wzrost tej waluty.

Interwencja osłabiła wprawdzie popularnego „kiwi" jednocześnie niezbyt szkodząc innym walutom rynków wschodzących. Podobnie jak wczoraj, także dziś możemy oglądać ograniczone do wąskiego pasma ruchy kursowe. Waga dzisiejszych publikacji makroekonomicznych nie jest, bowiem najwyższa. Poznamy kwietniową produkcję przemysłową ze strefy euro - wczorajsze słabe wyniki z Francji i Włoch sugerują, że spadek dynamiki dla całej „trzynastki" może być większy niż ten prognozowany przez analityków.

Wczoraj, w swym przemówieniu, J.C. Trichet stwierdził, że stopy są wciąż niskie i sprzyjają wzrostowi, a bank centralny zrobi, co należy, by stłumić inflację. W świetle pogarszających się wyników gospodarczych Eurostrefy rychłe podnoszenie stóp może być jednak problematyczne, zaś słowa Trichet raczej nie wpłynęły na rynek, podobnie jak tradycyjnie jastrzębie wypowiedzi członków Banku Rezerwy Federalnej, M.Moskowa i S.Pinalto.

Rynek wyczekuje na środową porcję danych, wśród których będą ceny importu i eksportu, Beżowa Księga FED oraz sprzedaż detaliczna. Istotniejsza będzie piątkowa inflacja, choć nie należy spodziewać się by wyniki bliskie prognozom coś zmieniły w zdecydowanej postawie FED, który na razie nie planuje zmian stóp.

Utrzymywanie się inflacji na wysokim poziomie utwierdzi, jednak rynek w przekonaniu, że w tym roku żadnych cięć oprocentowania nie będzie, co powinno przełożyć się na umocnienie dolara. Dziś kurs głównej pary walutowej testować powinien poziom oporu przy ostatnim szczycie (1,3370 USD). Siła amerykańskiej waluty, którą zwiększają wciąż wysokie rentowności, utrzymujące się ponad linią kanału, powinna zatrzymać zwyżkę EUR/USD na wspomnianym poziomie, który warto wykorzystać do sprzedaży.

Zasięg tego ruchu na dzisiejszej sesji nie powinien przekroczyć 50 pkt. (1,3320 USD). Dzisiaj poznamy także inflację majową z Wlk. Brytanii - wzrost cen wg prognoz powinien spowolnić z 2,8% do 2,6% r/r, co przełoży się na notowania funta. Mimo gorszego odczytu, inflacja powyżej 2% celu to argument za podnoszeniem stóp, zatem może pomóc walucie z Wysp. O 8.30 za euro płacono 1,3367 USD.

W wypadku złotego spodziewać się należy osłabienia. Brak będzie widocznej wczoraj podaży walut ze strony wracających po długim weekendzie eksporterów, zaś umocnienie dolara amerykańskiego na rynku międzynarodowym nie będzie sprzyjać walutom emerging markets.

Dodatkowo PLN znajdzie się pod presją wypłacanych dziś znacznych dywidend ze spółek giełdowych (m.in. TP S.A.), w kwocie ok. 1,2 mld PLN. Znajdujące się na wsparciach (3,8250 PLN i 2,8600 PLN), korespondujących z oporem 1,3368 USD na eurodolarze, kursy głównych walut powinny na wspomnianych poziomach znaleźć miejsce do odbicia w górę.

Ruch ten powinien być bardziej zdecydowany w wypadku mocniejszego na rynkach zagranicznych dolara, który wzrosnąć powinien do ok. 2,88 PLN. Euro powinno oscylować w przedziale 3,82-3,84 PLN. Kolejne dni także powinny być nieudane dla grających na umocnienie złotego. O 8.30 za wspólną walutę płacono 2,8250, dolara wyceniano na 2,86 PLN.

dziś w money
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)