Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nieznaczne uspokojenie nastrojów

0
Podziel się:

Wtorek przyniósł uspokojenie nastrojów na rynku walutowym, chociaż na giełdach było nadal nerwowo. Zmienność na parkiecie w Warszawie była dosyć duża, co pokazuje, iż starły się ze sobą dwie przeciwstawne grupy inwestorów.

Nieznaczne uspokojenie nastrojów

*Wtorek przyniósł uspokojenie nastrojów na rynku walutowym, chociaż na giełdach było nadal nerwowo. Zmienność na parkiecie w Warszawie była dosyć duża, co pokazuje, iż starły się ze sobą dwie przeciwstawne grupy inwestorów. *

Dla jednych z nich ostatnie wyceny akcji mogły być już względnie tanie w krótkim terminie, co mogło ich skłonić do zakupów w oczekiwaniu na możliwy efekt stycznia 2008 r., czyli okresowe zwyżki cen akcji. O ile jednak rzeczywiście dojdzie do realizacji tego scenariusza, to wzrosty będą niezbyt duże, a kapitałów starczy tylko na kilka dni stycznia. To wynik rosnących obaw tych, którzy zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że przyszły rok będzie okresem globalnej dekoniunktury. Cykle gospodarcze są nieubłagane, a światową gospodarkę niechybnie czeka okres spowolnienia. Można jedynie spekulować, czy będzie to tzw. miękkie lądowanie, czy twarde i tym samym bardziej bolesne w skutkach. Niestety może okazać się, że bardziej realny będzie drugi scenariusz, zwłaszcza, że główne banki centralne będą miały nieco związane ręce z racji utrzymujących się ryzyk inflacyjnych i nie będą mogły dokonywać agresywnych obniżek stóp procentowych. Tym samym sprzedający obecnie akcje w długim okresie mogą postępować słusznie,
chociaż w krótkim nadmiernie kierują nimi emocje i w związku z tym krótkoterminowa korekta w górę na WGPW jest coraz bardziej możliwa. Warto jednak pamiętać o tym, że inwestorzy będą chcieli przygotować się na długi świąteczny weekend, a w piątek wygasają serie kontraktów terminowych. Koniec tygodnia może przynieść ponowne silne wahania na rynkach akcji. Zwłaszcza, że w międzyczasie inwestorzy poznają wyniki kilku amerykańskich instytucji finansowych, które mogły ucierpieć na kryzysie subprime.

Tym samym wtorkowe uspokojenie nastrojów na rynkach walut, także może okazać się pozorne. Niemniej jednak warto odnotować nieznaczne umocnienie się złotego - kurs EUR/PLN spadł w okolice 3,6150 zł, a USD/PLN 2,5070 zł. Jest to wynik spekulacji, iż deficyt za 2007 r. może być mniejszy od 20 mld zł, ale przede wszystkim zasługa wczorajszych danych nt. dynamiki płac, która w listopadzie wyniosła 12,0 proc. r/r i rozpoczętego dzisiaj dwudniowego posiedzenia RPP. Część inwestorów mogła niejako asekuracyjnie zamknąć część spekulacyjnych pozycji, nieznacznie umacniając przy tym złotego. Jednak niezależnie od narastającej presji inflacyjnej Rada raczej nie zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych, a jedynie na zaostrzenie tonu i tak ,,jastrzębiego" już komunikatu. Będzie on zapowiedzią wzrostu kosztu pieniądza w styczniu. Taki scenariusz, mimo, że oczekiwany przez większość uczestników rynku, może przyczynić się do ponownego osłabienia się złotego w czwartek i piątek. Zwłaszcza, że część inwestorów w obliczu
sporej niestabilności na globalnych rynkach, nie będzie chciała zostawać z większymi pozycjami na Święta. Bo ten okres ograniczonej płynności może przynieść spore zmiany notowań, co będą widzieć zwłaszcza klienci platform inwestycyjnych. Dla tych najbardziej wytrwałych stać się to okazją do zawarcia korzystnych transakcji, gdyż 27 grudnia rynek może szybko skorygować notowania do poziomu z piątku 21 grudnia.

Na rynku międzynarodowym od wczoraj nieznacznie stracił na wartości dolar, co pokazuje wykres US Dollar Index. W większym stopniu było to widoczne jednak w relacji do euro (kurs EUR/USD wzrósł do 1,4420), niż do funta (notowania GBP/USD zniżkowały do 2,0170, a w pewnym momencie nawet do 2,0114). Spadki brytyjskiej waluty to wynik opublikowanych danych o inflacji konsumenckiej w listopadzie, która wbrew obawom utrzymała się na poziomie z października (2,1 proc. r/r), a także ,,gołębich" wypowiedzi dwóch członków Banku Anglii - Johna Gieve i Mervyna Kinga (prezesa). Dali oni do zrozumienia, że bardziej od inflacji boją się dalszego spowolnienia gospodarki, a także ryzyka wystąpienia recesji w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy odebrali te słowa jako potwierdzenie wcześniejszych prognoz, iż do kolejnego cięcia stóp procentowych w Wielkiej Brytanii, dojdzie już w lutym 2008 r. To może oznaczać postępującą słabość funta względem pozostałych walut w najbliższych miesiącach. To jednak stwarza dodatkowe ryzyko dla
strefy euro, która może okazać się największym płatnikiem globalnego spowolnienia gospodarczego. Jeżeli Europejski Bank Centralny w najbliższych miesiącach nie zmieni swojej retoryki, a amerykański FED dokona kolejnego cięcia stóp procentowych w końcu stycznia, to wspólna waluta ponownie będzie bić rekordy swojej wartości. Nie będzie to jednak korzystna sytuacja dla długoterminowej kondycji tamtejszej gospodarki. W krótkim terminie notowania EUR/USD mają jednak szanse ponownie spaść, po uprzednim teście okolic 1,45. Scenariuszem bazowym dla rozpoczętej w ubiegłym tygodniu korekty są okolice 1,42, które mogą być osiągnięte w okresie międzyświątecznym. Dolara będzie wspierać nadal niestabilna sytuacja na rynkach akcji zachęcająca do repatriacji zysków do USA, a także zaplanowane na koniec tygodnia dane makroekonomiczne (kluczowy może okazać się odczyt wskaźnika inflacyjnego PCE Core za listopad, który poznamy w piątek).

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)