Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odwrót od dolara

0
Podziel się:

Dolar zaczął znacząco tracić i od momentu, kiedy w polskich bankach szykowano się na weekend, do zamknięcia rynku amerykańskiego eurodolar wzrósł o 3 figury do 1,2840. Jak się w sam weekend okazało, nastroje na amerykańskim rynku nie są najlepsze.

Ameryka się boi

Koniec tygodnia na rynku amerykańskim rynku akcji wyglądał, jakby rynek spodziewał się czegoś niezbyt przyjemnego przez weekend, albo tez po przełamaniu w czwartek październikowych dołków na indeksach, w piątek uruchomiły się stop-lossy i bariery na opcjach na indeksy akcji. Tak czy inaczej dolar zaczął znacząco tracić i od momentu, kiedy w polskich bankach szykowano się na weekend, do zamknięcia rynku amerykańskiego eurodolar wzrósł o 3 figury do 1,2840. Jak się w sam weekend okazało, nastroje na amerykańskim rynku nie są najlepsze. Najpierw stowarzyszenie analityków biznesowych przedstawiło raport, w którym oczekuje spadku PKB w pierwszym kwartale o 5% w skali roku. Jednak prawdziwą bombą okazała się informacja, iż rząd amerykański może stać się posiadaczem nawet 40% akcji Citigroup. To by jasno znaczyło, że dotychczasowa pomoc udzielona jej (i być może innym) w bezpośredniej formie, jak i w gwarancjach jest niewystarczająca. Na tym poziom EUR/USD osiągnął 2-tygodniowe maksimum 1,2980.

Dla kogo Oscary?

PW Polsce przez weekend poszczególne partie rozpoczynały procesy ustalania strategii, bądź nawet typowania kandydatów do wyborów do europarlamentu. Śmiało można powiedzieć, że pomysłowość poszczególnych kandydatów w kampanii w celu przypodobania sie wyborcom może być tym razem zaskakująco duża. Od następnej kadencji bowiem pensje wszystkich europosłów z poszczególnych krajów będą zrównane, do mniej więcej 11tysiecy Euro + środki na prowadzenie biura, co dla polskich emisariuszy oznaczać będzie gigantyczną podwyżkę i to jeszcze przy tak silnej Europejskiej walucie. Pojawiła się też plotka, iż reaktywowanie Stronnictwa Demokratycznego wcale nie ma służyć przetasowaniom na naszej scenie politycznej, ale po prostu Pan Paweł wie, że już PO nie wytypuje go na swoich listach, więc trzeba wymyśleć coś nowego.

Oprócz tego, rząd kontynuował piętnowanie banków za zarabianie na walutach (najpierw GS, teraz Duńczycy są wrogiem numer jeden), a także wpadł na pomysł obarczenia winą opozycji za słabego złotego, twierdząc, iż gdyby tylko poparto pomysł zmian w konstytucji umożliwiający przystąpienie do strefy Euro (i oczywiście do ERM2 wcześniej) bez pytania społeczeństwa, to zloty umocniłby się o 5-10%. Być może tak by było, trwale lub chociaż na chwile. Jednocześnie jednak premier informuje, ze Polska może mieć (a może juz ma) problemy ze sprzedażą obligacji na rynkach zagranicznych. Gazety informują, że nie bardzo gdziekolwiek są chętni do kupna, a jeśli juz zgłaszają zainteresowanie, to grubo powyżej 300punktow spreadu, które uzyskano przy okazji emisji styczniowej. Tak więc, czy słabość złotego wynika z gry bankowej, czy z braku poparcia planu rządowego przez opozycję, czy też może jednak ze strukturalnej oceny Polski i pozostałych krajów naszego regionu, to znacząco różne sprawy. Na polskiej walucie dziś rano widać
gównie stronę popytową. Dzieje się tak głównie z powodu umocnienia EURO do dolara amerykańskiego. W stosunku do piątkowego zamknięcia to już przesunięcie o 3-4 grosze na obu parach walutowych. W tym momencie EUR/PLN jest na poziomie 3,6860 a USD/PLN 3,6160

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)