Kłopoty brytyjskiego banku hipotecznego Northern Rock od piątku są źródłem obawy przed wybuchem kryzysu finansowego w Wielkiej Brytanii. Związany z tym wzrost awersji do ryzyka, jest dziś głównym źródłem osłabienia złotego i innych walut regionu.
O godzinie 16:49 kurs dolara w relacji do złotego testował poziom 2,7284 zł, rosnąc o 1 grosz w stosunku do poziomów z piątkowego zamknięcia. Euro i szwajcarski frank były natomiast droższe o 1,2 grosza niż przed weekendem, testując odpowiednio poziomy 3,7838 zł i 2,2962 zł.
Osłabienie polskiej waluty mogłoby być dziś jeszcze większe, gdyby nie opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny, bardzo dobre dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. W sierpniu br. przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 2885,97 zł, co oznacza dynamikę płac na poziomie 10,5 proc. w stosunku do sierpnia 2006 roku. Tym samym znacznie została przekroczyła, kształtującą się na poziomie 9,2 proc., średnia rynkowych prognoz.
Lepsze od oczekiwań był też dane o zatrudnieniu. W sierpniu wzrost wyniósł 0,4 proc. w relacji miesięcznej i 4,8 proc. w relacji rocznej, wobec prognozowanych odpowiednio 0,3 proc. i 4,7 proc.
Jutrzejszy dzień na krajowym rynku walutowym może stać pod znakiem spadku zmienności i mniejszych obrotów na polskich parach, w oczekiwaniu na wieczorną (godz. 20:15) decyzję ws. stóp procentowych w USA. Szacuje się, że stopy zostaną obniżone o 25-50 punktów bazowych z obecnych 5,25 proc. To, jaka faktycznie będzie skala obniżki i czy faktycznie będzie ona miała miejsce, będzie mieć decydujące znaczenie dla kształtowania się notowań złotego w tym tygodniu.