Ostatnie kilkanaście godzin handlu na głównej parze walutowej to lekkie spadki kursu. Ma to jednak miejsce po wczorajszym popołudniowym wybiciu do okolic 1,3850. Podczas dzisiejszej sesji czekają nas głównie dane z USA. Poznamy liczbę nowych wniosków o kredyt hipoteczny (tydzień) zamówienie na dobra trwałego użytku (luty) oraz indeks PMI dla usług (marzec).
Z kolei już dziś rano pojawił się indeks zaufania konsumentów - GfK z Niemiec (kwiecień), jednak wypadł on zgodnie z prognozą i nie wprowadził większej zmienności na rynku.
Warto dodać, że wczoraj Dennis Lockhart - szef Fed z Atlanty powiedział, że pierwsza podwyżka stóp procentowych w USA prawdopodobnie będzie później niż 6 miesięcy po zakończeniu skupu aktywów. Do tej pory wypowiedzi decydentów sugerowały, że może do niej dojść po około 6 miesiącach od zakończenia programu QE3.
W tej chwili układ na wykresie bardziej faworyzuje dolara, popyt ma coraz większe problemy z wyznaczaniem nowych szczytów, jednak aby możliwe było większe umocnienie waluty amerykańskiej niezbędne jest sforsowanie wsparcia na poziomie 1,3750.
Nasza waluta rozpoczyna dzisiejszą sesję od lekkiego umocnienia. Dolar kosztuje 3,0328 PLN, za wspólną walutę trzeba zapłacić 4,1892 PLN. Warto dodać, że na parze EUR/PLN toczy się właśnie walka o wsparcie w okolicach 4,19 PLN, jego przebicie może wygenerować dalsze umocnienie naszej waluty wobec euro.
Dziś nie mamy żadnych danych z naszego kraju, więc wartość złotego będzie uzależniona od kwotowania głównej pary walutowej oraz doniesień z szerokiego rynku.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy