Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityka pokonała złotego

0
Podziel się:

Jeszcze tydzień temu inwestorzy byli przekonani, że polska waluta będzie silna, bez względu na wynik wyborów prezydenckich, zaraz po których miał zostać zawiązany rząd koalicyjny PiS-PO. W poniedziałek rano euro kosztowało jeszcze 3,90 zł, a dolar 3,26 zł. W czwartek kursy kształtowały się odpowiednio na 4,0160 i 3,3150 zł.

RYNEK KRAJOWY

Jeszcze tydzień temu inwestorzy byli przekonani, że polska waluta będzie silna, bez względu na wynik wyborów prezydenckich, zaraz po których miał zostać zawiązany rząd koalicyjny PiS-PO. Stało się jednak inaczej, mimo że w większości spraw programowych udało się wypracować kompromis – górę wzięła jednak walka o władzę. Efekt politycznych utarczek jest taki, że PiS ma prezydenta, premiera, marszałka Sejmu i marszałków Senatu... Będzie też prawdopodobnie tworzył rząd mniejszościowy, szukając poparcia wśród takich partii jak Samoobrona czy LPR. Inwestorzy nie brali takiej ewentualności pod uwagę, stąd tydzień minął pod znakiem gwałtownej przeceny polskich aktywów.

W poniedziałek rano euro kosztowało jeszcze 3,90 zł, a dolar 3,26 zł. W czwartek kursy kształtowały się odpowiednio na 4,0160 i 3,3150 zł. W piątek o 15.20 euro było warte 3,88 a dolar 3,29.
Poniedziałek nie zapowiadał jeszcze takiego rozwoju zdarzeń, choć dzień zaczął się znaczącym osłabieniem złotego w reakcji na wybór Lecha Kaczyńskiego na przyszłego prezydenta. Cena euro wzrosła do 3,9350 zł, od strat rozpoczęły notowania także polskie obligacje. Osłabienie złotego po wyborach prezydenckich trwało jednak krócej niż po wyborach parlamentarnych. Uczestnicy rynku walutowego pozwolili stracić na wartości naszej walucie podczas porannego handlu, aby zaraz po otwarciu rynku taniej kupić złotego, licząc na szybkie sformowanie koalicji rządowej i powołanie przez PiS i PO nowego rządu. W kolejnych dniach nastąpił impas w negocjacjach koalicyjnych, który momentami przypominał otwartą kłótnię. Na gwałtowne zmiany na rynku złotego nakładała się również przecena dolara na rynku światowym. We wtorek z ust polityków PiS i PO płynęły głosy, że porozumienie nie zostanie zawarte za wszelką cenę – sytuację starali się jednak tonować kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz i Jan Rokita. Oficjalnie powodem
zerwania rozmów stał się kontrowersyjny kandydat PO na marszałka Sejmu (ostatecznie wybrany został dużo bardziej dyskusyjny kandydat PiS) i żądanie PO, odnośnie do szefa MSWiA.
W obliczu kluczowych informacji ze sfery polityki bez echa przeszła decyzja RPP o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie i utrzymaniu łagodnego nastawienia, czy informacje o sprzedaży detalicznej, która wzrosła we wrześniu o 5,4 proc. (prognoza 7,6 proc.),i stopie bezrobocia, która wyniosła w tym okresie 17,6 proc. (oczekiwane 17,7 proc.). W ostatnich dniach po rynku krążyły pogłoski, że do większego osłabienia złotego nie dopuszczało Ministerstwo Finansów, które sprzedawało waluty pozyskane z emisji obligacji za granicą.
Od czwartkowego popołudnia sytuacja się uspokoiła. Nasza waluta wzmocniła się nieznacznie w ślad za walutami regionu, które wyraźnie zyskiwały (zwłaszcza czeska korona po zaskakującej podwyżce stóp procentowych)i dość pozytywnej informacji agencji S&P na temat Polski.

Rekomendacje
Warto się zastanowić w kogo uderzyły spadki złotego, polskich obligacji i akcji? Były to m.in. w przedsiębiorstwa i osoby fizyczne, posiadające kredyty walutowe, wszystkich należących do OFE, czyli wiele milionów Polaków, których emerytury nagle się skurczyły, państwo będzie się też teraz zadłużać wyraźnie drożej niż jeszcze kilka tygodni temu. Kto zyskał? Eksporterzy? Na pewno tak, ale czy 4-proc. spadek kursu złotego względem euro drastycznie poprawił ich sytuację? Rynkom finansowym konieczne są stabilne i przewidywalne warunki funkcjonowania – pozostaje więc liczyć na rozsądek polityków.
Jeśli w życie wejdzie forma tzw. PiSoobrony, złoty dalej będzie wyraźnie słabnąć (kolejny poziom to 4,10 dla EUR/PLN), może nawet w szybszym tempie niż obecnie, rynki pozytywnie zareagowałyby na porozumienie PiS i PO, np. wsparcie przez Platformę mniejszościowego rządu Kazimierza Marcinkiewicza.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Zmiana sentymentu na EUR/USD

W ubiegłym tygodniu wyraźnie zmienił się sentyment rynkowy – inwestorzy zaczęli preferować euro, po bardzo długim okresie panowania dolara. Druga, zdecydowanie nieudana próba przebicia poziomu 1,19 skończyła się tym razem mocniejszym odreagowaniem. Zbliżające się posiedzenie FED-u i spodziewana podwyżka stóp może wraz z jastrzębimi komentarzami wzmocnić walutę amerykańską, ponieważ obecnie sytuację na rynku EUR/USD nadal uważamy za nierozstrzygniętą – dominuje trend horyzontalny. Najważniejszy opór znajduje się na poziomie 1,23 i dopiero tam okaże się, jak silna jest wspólna waluta.
Dane makroekonomiczne były tym razem pomyślniejsze dla strefy euro. Indeks klimatu gospodarczego w Niemczech Ifo wzrósł w październiku do 98,2 pkt – więcej niż oczekiwano. Z kolei w USA spadło zarówno zaufanie konsumentów, jak i zamówienia na dobra trwałego użytku. W tym drugim przypadku wartość wyniosła -2,1 proc. Zamówienia przemysłowe w Eurolandzie spadły zaledwie o 0,1 proc. Tak naprawdę o kursie EUR/USD decydowały jednak technika i polityka. Ogłoszenie, że nowym szefem FED-u będzie Ben Bernanke, przez niektórych inwestorów określany jako gołąb i zwolennik inflacji, osłabiało dolara. Ten sam czynnik może jednak odwrócić sytuację – gdy Bernanke okaże się jastrzębiem dolar się wzmocni.
Najważniejsze dane makroekonomiczne w tygodniu opublikowano dopiero w piątek. Dane o wzroście PKB i deflatorze inflacji były lepsze od oczekiwań. PKB w III kwartale wzrosło o 3,8 proc., wobec oczekiwań na poziomie 3,6 proc. Dane te wzmocniły dolara, jednak poziom 1,21 został obroniony.

Rekomendacje
Na najbliższe dni zakładamy utrzymywanie się eurodolara w strefie 1,19 – 1,23. Dopiero przebicie jednego z tych poziomów będzie oznaczało zmianę trendu. Obecnie kierunek jest korzystny dla euro i przy dobrym momentum, wspólna waluta może się okazać silniejsza.
Powolne wzrosty i potwierdzanie się poziomów oporu na 1,22 i 1,23 powinny być dobrą okazją do sprzedaży euro.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)