Mimo że poniedziałek upływa bardzo spokojnie na rynku walutowym, to złoty powoli, ale sukcesywnie słabnie. "Na rynku niewiele się dzieje, obserwujemy jednak presję na osłabienie złotego, ale mniejszą od spodziewanej" - powiedział Rafał Uss, dealer Raiffeisen Banku.
Wpływ na mniejszą aktywność ma także fakt, że w poniedziałek zamknięte są rynki finansowe m.in. w sąsiednich Niemczech.
"W takim stanie dotrwamy pewnie do końca dnia, ale w kolejnych dnia presja taka, choć silniejsza, może być obecna" - dodał Uss.
W poniedziałek około godziny 14.40 za euro płacono 3,9520 wobec 3,9440 rano i 3,9250 zł w piątek po 16.00. Dolara wyceniano na 3,0530 zł wobec 3,0420 zł i 3,0390 zł.
W tym tygodniu najważniejszym wydarzeniem dla rynku walutowego będzie czwartkowa decyzja EBC w sprawie stóp procentowych - ekonomiści spodziewają się podwyżki stóp procentowych, pytanie dotyczy skali takiej podwyżki. W Polsce nie będzie publikacji żadnych ważniejszych danych makroekonomicznych.
Tymczasem na rynku długu o godzinie 14.45 rentowność papierów dwuletnich wynosiła 4,46 wobec 4,42 proc. rano i wobec 4,46 proc. w piątek po 16.00, pięcioletnich 5,05 proc. wobec 5,01 proc rano i 5,00 proc. w piątek, a dziesięcioletnich 5,33 proc. wobec 5,28 proc. rano.
