Departament Energii USA w każdą środę publikuje raport o stanie zapasów ropy i paliw gotywowych w Ameryce. Stany Zjednoczone to największy na świecie importer tych towarów, zapotrzebowanie gospodarki tego państwa na energię jest ogromne, więc rozwój sytuacji tam odbija sie na kondycji rynków paliwowo-energetycznych na całym świecie.
Wczorajsze sprawozdanie uspokoiło sytuację na burzliwych w ostatnich tygodniach światowych giełdach paliwowych. Zgodnie z oczekiwaniami wzrosły w Ameryce zapasy zarówno ropy, jak i paliw gotowych, co od razu rozwiało część niepokojów. Ceny surowca w Stanach spadły i nadal spadają, podobnie ropa Brent w transakcjach terminowych na giełdzie londyńskiej, wyznacznikowa dla całej Europy, która po raz pierwszy od kilku dni opadła poniżej ceny 70 USD za baryłkę. Ta tendencja powinna przełożyć się też na produkty gotowe, a to właśnie światowe tendencje decydują o cenach paliw na stacjach w Polsce. Dobra wiadomość jest zatem taka, że nie czekają nas raczej w najbliższych dniach podwyżki. Ewentualne obniżki i ich rozmiary wyjaśnią się w kolejnych dniach.
