Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ryzyko wciąż duże. Co ze złotym?

0
Podziel się:

Dobry nastrój panujący na początku sesji europejskiej udzielił się także inwestorom z krajowego podwórka.

Ryzyko wciąż duże. Co ze złotym?

Dobry nastrój panujący na początku sesji europejskiej udzielił się także inwestorom z krajowego podwórka. Złoty od rana zyskiwał na wartości zarówno wobec euro, jak i dolara. Na obu parach zanotowano nowe tygodniowe minima. Cena dolara osunęła się do wartości 3,3730 zł, natomiast euro najniżej zostało wycenione na poziomie 4,1565 zł.

Rodzima waluta podobnie jak wczoraj w dość ograniczony sposób reagowała na zmiany na eurodolarze. Wycenie polskiej waluty nie szkodził także pogarszający się ogólny sentyment na szerokim rynku. Dopiero w końcówce notowań za sprawą mocniejszego spadku eurodolara kurs pary USD/PLN podszedł pod poziom 3,40.

Na zachowanie złotówki nie miała wpływu wypowiedź Anny Zielińskiej-Głębockiej z RPP. Stwierdziła ona, że jeśli spowolnienie w gospodarce powiększy się trzeba będzie rozważyć obniżenie stop. To już drugi gołębi komentarz w ciągu dwóch dni.

Trudno jednak przesądzać o tym, czy Rada zdecyduje się w najbliższym czasie poluzować politykę monetarną. Zwłaszcza, że nie tak dawno dokonała jej zaostrzenia. Najbardziej więc możliwym scenariuszem będzie taktyka _ wait and see _, która będzie obojętna dla rynku walutowego.

1,23 EUR/USD za mocne dla byków

Dzisiejsza sesja europejska charakteryzowała się sporą zmiennością. Poranek rozpoczął się od mocniejszego ruchu na północ. Strona popytowa, korzystając z lepszych nastrojów jakie panowały wśród inwestorów po dobrej sesji na Wall Street, podjęła próbę sforsowania poziomu oporu na 1,23.

Mocne wybicie nie trwało jednak długo i kurs po osiągnięciu poziomu 1,2325 ponownie cofną się do pozycji wyjściowej. Widać było, że kupującym brakuje dodatkowego impulsu, który mógłby napędzić wzrost. W zamian za to na rynku pojawiły się informacje sprzyjające podaży.

Nie najlepszy wynik aukcji hiszpańskich obligacji podkopał i tak już kiepskie nastroje rynkowe. Przełożyło się to zarówno na spadek notowań głównej pary jak i dalszy wzrost rentowności hiszpańskich papierów dłużnych na rynku wtórnym. Przecena wspólnej waluty wyhamowała dopiero w okolicy 1,2250, po czym kurs szybko wrócił pod odpór na 1,23.

Byki nie zamierzały łatwo oddać pola do gry, mimo że brakowało im atutów. W międzyczasie na rynku pojawiły się prasowe spekulacje jakoby część kwoty, która nie zostałaby wykorzystana na rekapitalizację hiszpańskich banków mogłaby zostać przeznaczona na zakupu długu publicznego tego kraju.

To początkowo przywróciło optymizm, lecz szybkie dementi ze strony Komisji Europejskiej rozwiało wszelkie nadzieje i przekreśliło szanse byków na wyższe poziomy. W drugiej części sesji kurs już z coraz większym trudem utrzymywał się przy istotnym poziomie oporu.

Wraz z dołączaniem kapitału amerykańskiego sytuacja euro pogarszała się. Niewiele zmienił opublikowany odczyt liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, który zaskoczyły negatywnie wzrastając do poziomu 386 tys. Tuż przed otwarciem handlu zza oceanem kurs pary EUR/USD testował poziom dziennych minimów.

Podaży nie zabrało dużo czasu, aby ustanowić je na nowo. Przed opublikowaniem danych z amerykańskiej gospodarki cena euro oscylował na poziomie 1,2240 dolara. Po ogłoszeniu słabych odczytów z USA (indeks FED z Filadelfii wyniósł – 12,9 pkt, a sprzedaż domów na rynku wtórny sięgnęła 4,37 mln) kurs przesunął się na jeszcze niższe poziomy.

Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

waluty
dziś w money
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)