W reakcji na pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie, sprowokowanego zdecydowaną realizacją zysków na rynkach akcji, złoty mocno stracił na wartości. O godzinie 18:53 kurs USD/PLN testował poziom 3,4050 zł, co oznacza wzrost o 10 groszy w stosunku do piątkowego zamknięcia. Kurs EUR/PLN, po wzroście o prawie 9 groszy, testował poziom 4,4015 zł.
Istotnego wpływu na notowania polskiej waluty nie miały, opublikowane dziś przez GUS, marcowe dane nt. produkcji przemysłowej. Spadła ona jedynie o 2 proc. w relacji rocznej, wobec spadku o 14,6 proc. w lutym. Dane zaskoczyły. Prognozowanego bowiem odczyt na poziomie -5,9 proc. W komentarzach po danych zwracano co prawda uwagę na większą liczbę dni roboczych w marcu, ale ten fakt był uwzględniony w rynkowych prognozach.
Raport nt. produkcji, nie tylko daje nadzieję, że sytuacja polskiej gospodarki nie jest aż tak dramatyczna, jak niektórzy tego oczekiwali, ale również stanowi kolejny czynnik, który pozytywnie wyróżnia Polskę na tle całego regionu (spadki produkcji na Węgrzech i w Czechach grubo przekraczają 20 proc.). Dlatego, pomimo braku reakcji, dane te zachęcają do średnioterminowych zakupów złotego.
W kolejnych dniach dalej sytuacja na światowych rynkach, pozostanie podstawowym czynnikiem determinującym zachowanie polskiej waluty. Zważywszy, że korekta na czołowych giełdach dopiero się rozpoczęła, więc klimat korzystny do realizacji zysków na złotym może utrzymać się do końca tygodnia. Niezależnie jednak od tego, jakie konsekwencje techniczne będą się z tym wiązać (euro oscyluje obecnie na poziomie ważnego poziomu 4,40 zł), póki co nie ma podstaw, żeby osłabienie to traktować inaczej, niż tylko korektę trwającego od połowy lutego umocnienia.