Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Regulski
|

Spadek awersji do ryzyka

0
Podziel się:

Złoty w drugiej połowie wczorajszej sesji z nawiązką odrobił poranne straty - kurs EUR/PLN zszedł do 4,0850.

Spadek awersji do ryzyka

Dzisiaj swoje minimum odnotował on na poziomie 4,0800. Wartość ta to również dość istotne wsparcie, bowiem w jej pobliżu przebiega dolne ograniczenie formacji trójkąta dobrze widocznej na wykresie dziennym. Jego przebicie dałoby sygnał do zniżki. By jednak spadki okazały się trwałe niezbędne będzie potwierdzenie wspomnianego sygnału poprzez pokonanie kolejnego istotnego wsparcia 4,0400. Część dzisiejszej sesji w notowaniach EUR/PLN prawdopodobnie upłynie pod znakiem testowania bariery 4,0800.

Ciekawą sytuację techniczną obserwujemy obecnie również w notowaniach pary USD/PLN. Przebiła ona bardzo istotne pasmo wsparć 3,2400-3,2500 w którym znajduje się linia szyi formacji głowy z ramionami widocznej na wykresie dziennym. Fakt ten przemawia za większą zniżką. Do potwierdzenia spadkowego sygnału niezbędne jest jednak jeszcze pokonanie czerwcowych minimów usytuowanych na poziomie 3,2200.
Krajową walutę wspiera przede wszystkim spadek awersji do ryzyka na światowych rynkach. Amerykańskie indeksy giełdowe zanegowały w środę część wyemitowanych wcześniej sygnałów do większych spadków, co poprawia perspektywy rysujące się przed światowymi parkietami, jak i notowaniami złotego.

Na polską walutę pozytywnie wpłynęła również wczorajsza bardzo udana aukcja 2-letnich obligacji skarbowych. Duże zainteresowanie inwestorów polskimi papierami dłużnymi w dłuższym terminie powinno wspierać notowania złotego.

Kurs EUR/USD przebił wczoraj opór na poziomie 1,2650, a następnie wzrósł w okolice 1,2690. Tym samym dotarł do linii ponad półrocznego trendu spadkowego. Bariera ta jak na razie hamuje jego zwyżkę. Jej pokonanie byłoby silnym sygnałem do dalszych wzrostów, nawet w okolice 1,3000.
Obecnie na światowych rynkach obserwujemy wzrost wartości ryzykowniejszych aktywów. Inwestorzy od kilku dni lekceważyli rozczarowujące dane, jakie napływały z największych gospodarek (miały one wpływ w pewnym stopniu jedynie na rynek walutowy), oczekując na pozytywne sygnały. Na rynek wreszcie napłynęły trzy tego typu sygnału. Po pierwsze organizacja reprezentująca handlowców podała, iż sprzedaż detaliczna w USA w pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku wzrosła najsilniej od 4 lat.

Inwestorzy pozytywnie przyjęli również pogłoski o dość łagodnych założeniach w stress-testach, które zostaną przeprowadzone w europejskich bankach. Prawdopodobnie zostanie w nich przyjęta strata na greckich i hiszpańskich obligacjach na poziomie odpowiednio 17 i 3 proc. Trzecią dobrą informację stanowiła rewizja w górę prognoz światowego wzrostu gospodarczego na bieżący rok dokonana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Poziom oczekiwanego tempa rozwoju podniesiono z 4,2 na 4,6 proc.

W najbliższych dniach odczyty danych makroekonomicznych napływających z największych gospodarek prawdopodobnie w dalszym ciągu nie będą miały zbyt dużego wpływu na rynkowe nastroje. Inwestorzy skupią się przede wszystkim na oczekiwaniach na wyniki kwartalne największych amerykańskich spółek, które zaczną napływać na rynek w przyszłym tygodniu.

Doniesienia makro mogą jednak chwilowo wpływać na kursy walut. Z taką reakcją mieliśmy dzisiaj do czynienia w notowaniach dolara australijskiego, który pozytywnie zareagował na lepsze od prognoz dane z rynku pracy w Australii. W dalszej części sesji dane z Wielkiej Brytanii i Niemiec na temat produkcji przemysłowej mogą chwilowo wpłynąć na notowania funta i kursu EUR/USD.

Dzisiaj Bank Anglii i Europejski Bank Centralny przedstawią swoje decyzje w sprawie stóp procentowych. Oczekują się, iż pozostawią koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie. Takie decyzje nie będą miały wpływu na rynek. Inwestorzy mogą zareagować jedynie na doniesienie z konferencji prasowej z udziałem prezesa ECB, która rozpocznie się o godz. 14.30.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)