Prognozy Ministerstwa Finansów mówią o osiągnięciu celu inflacyjnego w marcu 2007 roku. Inwestorzy już wcześniej słyszeli kilka komunikatów o możliwym przyspieszeniu tempa inflacji, m.in. z ust Leszka Balcerowicza, tak więc w/w informacje nie wywołały rewolucji. Rynek waży ryzyko polityczne i ryzyko decyzji ECB w sprawie stóp procentowych przy podejmowaniu decyzji, co jest czynnikiem zmniejszającym zmienność krajową. W takiej sytuacji złoty reaguje na zmiany eurodolara. Zejście na 3.9620 na eurozłotym i 3.1070 na USDPLN w trakcie dnia było wywołane aprecjacją euro do 1.2750 na EURUSD.
Przechodząc do eurodolara – wspólna waluta umocniła się po pierwsze z powodów technicznych (kurs zachowuje się od kilku dni jak sinusoida, nie mogąc poradzić sobie z ograniczeniami na 1.2750 i 1.2660-80), a po drugie z raportu Komisji Europejskiej wyłonił się bardzo korzystny obraz gospodarki europejskiej. Budownictwo w Niemczech i niższe ceny ropy mogą rozkręcić wydatki konsumpcyjne, co przełoży się na wyższą dynamikę tempa wzrostu. Prawdopodobieństwo podwyżki stóp w Eurolandzie w czwartek wydatnie wzrosło, a przecież po ostatnim odczycie HICP (1.8% z 2.5%) pojawiły się pierwsze głosy zwątpienia.
Jutro mało danych, ale nie można przejść obok nich obojętnie – PPI i stopa bezrobocia w Eurolandzie będą jednym z pierwszych testów, jakim zostanie poddany zaprezentowany w raporcie Komisji punkt widzenia (te dane o 11.00). Później, o 13.00, Raport Challengera o liczbie planowanych zwolnień w Stanach, preludium przed ADP Employment, który z kolei ma dosyć ciekawą korelację z Nonfarm Payrolls. Nie jest ona zawsze dokładnie widoczna, ale czasem temu wskaźnikowi udaje się być „wyprzedzającym” dla raportu z rynku pracy (ten już w piątek).