Notowania pary EURUSD przez większość dnia szły w górę (z 1,3980 rano do 1,4078 popołudniem), ciągle pozostawały jednak poniżej kluczowych oporów na poziomie 1,4118 i 1,4136. Po słabej sesji w Azji, również notowania akcji w trakcie sesji na europejskich parkietach oraz po otwarciu rynku kasowego w USA notowały zauważalną poprawę, choć i w tym przypadku indeks S&P500 znajduje się ciągle poniżej kluczowego (krótkoterminowo) oporu na poziomie 922 pkt.
Na rynku nie widać póki co zwiększonej nerwowości, która mogłaby towarzyszyć rozliczaniem większej ilości opcji walutowych na koniec kwartału. W pierwszej części dnia złoty co prawda tracił na wartości - notowania EURPLN wzrosły do 4,5186, zaś USDPLN do 3,2320, jednak w drugiej połowie dnia polska waluta odrobiła straty i pod koniec handlu w Warszawie za euro płacono 4,5020 złotego (nieznacznie więcej niż rano), zaś za dolara 3,1980 złotego (o grosz mniej niż na początku handlu). Funt kosztował 5,2960 złotego, zaś frank szwajcarski 2,95 złotego.
Kolejne dni mogą nie być już tak spokojne, choćby ze względu na długą listę istotnych wydarzeń rynkowych. W tym tygodniu mamy publikacje wskaźników wyprzedzających (od jutrzejszego PMI w Japonii, po PMI usługi dla Wielkiej Brytanii w piątek, amerykański ISM w środę) i amerykańskie dane z rynku pracy (tzw. payrolls w czwartek i raport ADP dzień wcześniej).
W czwartek mamy także posiedzenie EBC. Zarówno rynki akcji, jak i główne pary walutowe czekają na rozstrzygnięcie dwutygodniowych ruchów konsolidacyjnych. Większe ruchy nie pozostaną bez wpływu na notowania złotego.
ZOBACZ TAKŻE: