Obawa o wcześniejsze wybory i poszerzenie gabinetu rządzącego o przedstawicieli Samoobrony oraz ewentualnego Polskiego Stronnictwa Ludowego spowodowały lekką wyprzedaż polskiej waluty w porannych godzinach handlu w dniu wczorajszym, jednak później kurs złotówki ustabilizował się w okolicach 3,89 na EURPLN oraz 3,19 na USDPLN i praktycznie do końca dnia nie oglądaliśmy już większych zmian.
Również sytuację na EURUSD nie wiele zmieniła publikacja wskaźnika wyprzedzającego Leading Indicator, który spadł o 0,1%, co było zgodne z oczekiwaniami inwestorów. Jednak dane te nie wpłynęły na kurs dolara. EURUSD cały czas poruszało się w okolicach 1,22, nie mogąc trwale naruszyć tego poziomu. Wykorzystali to zwolennicy amerykańskiej waluty, którzy po kilku nieudanych próbach zaczęli otwierać przeciwstawne pozycje.
Dodatkowych argumentów na korzyść dolara dostarczył nowy szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke, który w późno-nocnym wywiadzie na temat kondycji amerykańskiej gospodarki zaznaczył, że krótkoterminowe stopy będą musiały jeszcze trochę wzrosnąć. O dokładnie ile tego już nie powiedział. Jednak nawet tak ogólna wypowiedź wystarczyła zwolennikom dolara.
W dniu dzisiejszym jedyną publikacją, jaką poznamy będzie inflacja PPI w Stanach. Ewentualne wysokie wartości pozwolą dolarowi odrobić dalszą część strat z zeszłego tygodnia.