Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Gąska
|

To nie koniec spadku dolara

0
Podziel się:

Determinacja inwestorów w wyzbywaniu się słabnącej amerykańskiej waluty jest na tyle duża, i że po krótkiej korekcie możemy w najbliższym czasie stać się świadkami kolejnego ataku na obszar oporu 1,59-1,60.

href="http://direct.money.pl/idm/"> Dolar po wydarzeniach dnia wczorajszego, które potwierdziły obawy inwestorów o coraz bardziej zwalniającą gospodarkę USA.

Ale przede wszystkim kolejny raz rozwiały ich nadzieje na zmianę nastawienia EBC na łagodniejsze i rozpoczęcie przez tą instytucję obniżania kosztu pieniądza znalazł się w rejonie historycznego dołka względem wspólnej waluty.

Co prawda do historycznego szczytu na rynku EURUSD zabrakło ok. pół centa, gdyż wzrosty wyhamowały w rejonie 1,5855, jednak dwie długie wzrostowe świece na wykresie tego kursu pokazują, że determinacja inwestorów w wyzbywaniu się słabnącej amerykańskiej waluty jest na tyle duża, i że po krótkiej korekcie możemy w najbliższym czasie stać się świadkami kolejnego ataku na obszar oporu 1,59-1,60.

Dolarowi zaszkodziły wczorajsze publikacje, a w szczególności słabsza od oczekiwanej dynamika zamówień na dobra trwałe, których wartość spadła kolejny miesiąc z rzędu i choć dynamika spadków nieco wyhamowała (z - 4,7% przed miesiącem do - 1,7%), to i tak rozczarowała inwestorów, którzy liczyli na lekkie odbicie i jej wzrost do poziomu 0,8% m/m.

To nie był jednak koniec, gdyż opublikowany chwilę później wynik sprzedaży domów na rynku wtórnym również nasilił niechęć do dolara i to pomimo nieco lepszego wyniku od prognozy rynkowej (0,59 mln zamiast oczekiwanych 0,58 mln). Była to konsekwencja rewizji w górę wyniku za styczeń (do poziomu 0,601 mln), w świetle której wczorajszy odczyt potwierdził spadającą aktywność inwestorów na tym rynku.

Gorsze dane z USA przełożyły się wczoraj na spadek optymizmu, a w konsekwencji na wyhamowanie wzrostów, a nawet lekkie odreagowanie na rynkach akcyjnych.

Co prawda polskiej giełdzie, za sprawą zaskakująco dobrych informacji z kraju, udało się jeszcze obronić niewielkie wzrosty (ok. 0,2% na WIG-u i WIG20)
, jednak zarówno główne indeksy NYSE, jak i parkietów azjatyckich zanotowały już umiarkowane (ok. 1%) spadki. Lepsze od oczekiwań dane z Polski (dynamika sprzedaży detalicznej przewyższająca 23% r/r oraz spadek stopy bezrobocia do 11,5%) przełożyły się także na nieznaczne umocnienie złotego względem euro, jednak i tak EURPLN nie udało się sforsować poziomu wsparcia z okolic 3,5220.

Z kolei USDPLN pchany w dół informacjami z kraju, ale przede wszystkim wzrostami EURUSD zanurkował 2,22 ocierając się tym samym o poziom ostatniego wieloletniego dołka.

Dzień dzisiejszy nie przyniesie już tylu istotnych informacji, jednak dwie dane ze Stanów mogą zasiać nieco niepokoju wśród inwestorów, a tym samym wywołać wahania na rynku.

Znaczenie dzisiejszych publikacji, zwłaszcza ostatecznego wyniku dynamiki PKB za IV kwartał (13:30) jest jednak ograniczone, gdyż inwestorzy przyjęli już fakt silnego spowolnienia do wiadomości, co oznacza, że jeżeli wynik nie będzie zbytnio odbiegał od oczekiwanych 0,6% to reakcja rynku będzie znikoma.

Również liczba zasiłków dla bezrobotnych (13:30) nie powinna mieć wielkiego znaczenia, jednak kolejne rozczarowanie informacjami z rynku pracy, a więc wynik słabszy niż prognoza rynku na poziomie 365 tys. zapewne doleje oliwy do ognia, i jeszcze bardziej rozpali obawy o stan gospodarki USA. W tej sytuacji powrócą kalkulację kolejnej silnej obniżki stóp przez FED, co zapewne pognębi jeszcze bardziej dolara.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)