Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trichet kontra giełdy

0
Podziel się:

Dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami Bank Anglii i Europejski Bank Centralny nie zmieniły parametrów swojej polityki pieniężnej.

Trichet kontra giełdy

Dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami Bank Anglii i Europejski Bank Centralny nie zmieniły parametrów swojej polityki pieniężnej. Wyczekiwana przez inwestorów konferencja prasowa szefa ECB też, przynajmniej teoretycznie była przewidywalna.

Jean-Claude Trichet wspomniał, iż polityka banku centralnego nadal pozostaje akomodacyjna, padły też słowa o konieczności zachowania _ wzmożonej czujności _, co wcześniej było uznawane za sygnał sugerujący podwyżkę stóp procentowych na kolejnym posiedzeniu (tutaj w lipcu).

Euro na rynkach światowych nie zareagowało jednak zwyżką, ale całkiem sporym spadkiem. Natychmiast pojawiły się wytłumaczenia tego ruchu – kupuj plotki, sprzedaj fakty, czyli realizacja zysków. Wydaje się, że warto spojrzeć na to z nieco innego punktu widzenia.

Po tym jak w ostatnich dniach bardziej ostrożne stały się banki centralne Australii i Nowej Zelandii, a dane napływające zarówno z USA, czy też strefy euro, każą bardziej ostrożniej podejść do perspektyw dla globalnej gospodarki.

Wprawdzie dzisiaj szef ECB nieco podniósł prognozy tegorocznej dynamiki wzrostu PKB dla Eurolandu, to rynek zdaje się zaczyna stawiać na to, że ewentualna podwyżka stóp w lipcu, będzie podobnie jak w kwietniu, posunięciem, po którym pojawi się pauza.

Niewykluczone, że będzie tak do czasu objęcia schedy po J.C.Trichecie przez Mario Draghiego. Tymczasem w krótkim okresie mamy więcej zagrożeń. To temat nowej pomocy dla Grecji, która jest wciąż w fazie negocjacji - po południu źródła poinformowały agencje Reuters, że kwota może sięgnąć 120 mld EUR – a z drugiej strony raport trójki (MFW,KE,ECB) wskazuje, że środki do Greków mogą nie popłynąć, jeżeli ci znów będą się ociągać z reformami.

Wprawdzie portugalski premier elekt już zapowiada szybkie sformowanie rządu, tak aby wziąć się za reformy i efektywnie wykorzystywać środki pomocowe (78 mld EUR), to już agencja Fitch zaczyna uważniej przyglądać się sytuacji budżetowej w hiszpańskich regionach (w poniedziałek rano pisałem o plotkach dotyczących bankructwa La Manchy).

Wreszcie, kluczowa wciąż pozostaje sytuacja na amerykańskiej giełdzie. Od kilku dni oglądaliśmy tam spadki, będące wynikiem obaw związanych z publikacją słabszych danych makroekonomicznych i niechęci FED do udzielenia dodatkowego wsparcia (QE3).

Dzisiaj mimo, że dane o cotygodniowym bezrobociu nieco rozczarowały (wzrost do 427 tys. wniosków), to rynek zwrócił uwagę na lepszy odczyt bilansu handlowego USA (deficyt w kwietniu spadł do 43,68 mld USD). Kluczowe mogły okazać się jednak spekulacje, jakoby doradcy prezydenta Baracka Obamy szykowali projekt czasowej obniżki narzutów na płace, jakie są zobowiązane odprowadzać firmy.

To może tłumaczyć, dlaczego Wall Street rozpoczyna dzisiejszy handel od nieznacznej zwyżki. Jeżeli uda się utrzymać wzrosty (wątpliwe), to mogą one pomóc także naszemu złotemu, który dzisiaj (poza relacją do dolara) radził sobie dobrze.

Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł przypomniał dzisiaj, że MF nadal może wymieniać środki unijne bezpośrednio na rynku, ale ważniejsze mogły być informacje o szybkim skompletowaniu chętnych na 10 proc. akcji PZU sprzedawanych przez MSP, czy też publikacja szczegółów oferty JSW, która ruszy na dniach. Trzeba jednak zaznaczyć, iż tzw. czynnik prywatyzacyjny ma w notowaniach złotego ograniczoną i bardziej _ psychologiczną _ rolę.

EUR/USD: Notowania przełamały barierę 1,4550, która teraz będzie oporem. Dzisiejsze minima (1,4476) mogą zostać pogłębione, ale raczej podczas sesji azjatyckiej (po godz. 23:00). Wiele będzie zależeć od zamknięcia się Wall Street i nastrojów wśród azjatyckich graczy. Technika pokazuje jednak, iż rynek ma przestrzeń do ruchu w stronę 1,4350-1,4400 w kolejnych dniach.

komentarz
komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)