Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tydzień spadku dolara

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja kończy w miarę spokojny tydzień na krajowym rynku walutowym. Obserwowane zmiany wartości polskiej waluty były niewielkie i inwestorzy wstrzymywali się z większymi ruchami. Wpływ na takie zachowanie kursów miały notowania EUR/USD.

Dzisiejsza sesja kończy w miarę spokojny tydzień na krajowym rynku walutowym. Obserwowane zmiany wartości polskiej waluty były niewielkie i inwestorzy wstrzymywali się z większymi ruchami. Wpływ na takie zachowanie kursów miały notowania EUR/USD.

W czasie ostatnich sesji kurs tej pary przebywał w okolicach 1,41 i nie widać było już tak dużej chęci do wyprzedaży amerykańskiej waluty. Z drugiej strony kolejne słabe dane z USA przyczyniają się do braku potrzebnej już korekty.

_ Szczególnie niewielkie zmiany obserwowaliśmy na parze USD/PLN. Przez ostatnie pięć sesji kurs poruszał się w przedziale 2,6550 - 2,6850. Poza zachowaniem rynku zagranicznego wpływ na taki przebieg notowań miała sytuacja techniczna. Obecnie bowiem kurs tej pary znajduje się na dolnym ograniczeniu kanału spadkowego i bardziej prawdopodobna jest teraz wzrostowa korekta. _

Jednakże dopóki na rynek będą dobiegały nowe niepokojące wieść z amerykańskiej gospodarki to szanse na osłabienie polskiej waluty są niewielkie. Deprecjacja złotego, na którą liczą obecnie eksporterzy może rozpocząć się dopiero po rozpoczęciu korekty kursu EUR/USD. Ostatnia duża korelacja naszego rynku z wydarzeniami z zagranicy sprawia, że inwestorzy nie przykładają większej wagi do publikowanych w Polsce danych makroekonomicznych. A mijający tydzień dostarczył kilku ważnych publikacji.

Najważniejszą informacją była oczywiście decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z przewidywaniami ich wysokość pozostała na niezmienionym poziomie. Na taką decyzję wpływ miał ostatni odczyt inflacji bazowej netto za sierpień (1,2% wobec prognozy 1,6%) oraz prognoza, że inflacja w czwartym kwartale znajdzie się w pobliżu celu 2,5%. Z późniejszych wypowiedzi członka RPP Jana Czekaja wynika, że na przyszłe decyzje największy wpływ będą miały sytuacja na rynku pracy oraz tempo wzrostu płac. W ostatnich dniach wypowiadał się także inny członek Rady - Dariusz Filar. Wyraził on swoje rozczarowanie polityką fiskalną. W jego opinii w warunkach dobrej koniunktury budżet państwa powinien być bardziej zdyscyplinowany. Rosnący dług publiczny i potrzeby pożyczkowe mogą przyczynić się do presji inflacyjnej.

Warto także wspomnieć o wypowiedziach Minister Finansów Zyty Gilowskiej. Ogłosiła ona, że deficyt budżetowy na koniec 2007 roku będzie mniejszy niż 23 mld zł, a kryzys na rynkach kredytów hipotecznych w USA jeśli będzie nadal się rozszerzał, może dotknąć także Polskę. Jednakże nie powinien w znaczący sposób odbić się na gospodarce naszego kraju. W pewnym sensie potwierdza taką tezę raport agencji Moody's na temat perspektyw polskiej bankowości. Wynika z niego, że rodzime instytucje finansowe nie są zagrożone bezpośrednio kryzysem, ponieważ nie są zaangażowane w sektor trudnych kredytów hipotecznych w USA. Jednakże z powodu niepokojów na rynkach rząd założył w budżecie na przyszły rok ostrożną prognozę wzrostu PKB na poziomie 5,5%.

_ Kolejne opublikowane dane fundamentalne z Polski potwierdzają dobrą sytuację rodzimej gospodarki. Poznana sprzedaż detaliczna w VIII wzrosła o 17,4% wobec prognozy 16,6%, a stopa bezrobocia w sierpniu spadła zgodnie z prognozą do 12%. Dobre dane nie umacniają już jednak złotego, ponieważ tak jak pisaliśmy wcześniej obecnie zarówno sytuacja na rynku międzynarodowym jak i analiza techniczna sugerują raczej osłabienie po ostatnich silnych wzrostach. _

Także wypowiedzi prezesa NBP Sławomira Skrzypka nie sprzyjają dalszej aprecjacji PLN. W jego opinii Polska będzie mogła wstąpić do strefy euro w latach 2012-2013 jednak nie oznacza to, że rzeczywiście wtedy przyjęta zostanie europejska waluta. Jego zdaniem konieczne w tej sprawie jest referendum. Także ostatnie doniesienia o stratach niemieckiego Deutsche Banku pogorszyły atmosferę do europejskich inwestycji.

Poza tym zbliżające się w Polsce wybory będą sprzyjały składaniu przez polityków nowych kosztownych dla budżetu obietnic. Jak widać obecnie mamy coraz więcej zagrożeń dla złotego i korekta jest tu jak najbardziej prawdopodobna. Jednakże to kiedy ona nastąpi zależeć będzie głównie od rynku zagranicznego i w przyszłym tygodniu większość inwestorów będzie wciąż uważnie przyglądać się notowaniom głównych pary walutowych na rynkach zagranicznych.

Miniony tydzień na rynku światowym przyniósł spowolnienie wzrostu kursu euro względem dolara. Co prawda osiągał kolejne historyczne szczyty, jednak nie działo się to tak gwałtownie jak po ostatniej obniżce stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, której dokonano 18 września.

_ Wydaje się, że po znacznej deprecjacji amerykańskiej waluty wkrótce nadejdzie czas na korektę. Jednak wystąpienie jej hamują i mogą jeszcze przez pewien czas hamować kolejne niepokojące doniesienia z gospodarki USA. W dalszym ciągu w centrum wydarzeń pozostaje tamtejszy sektor nieruchomości. _

Ostatnio poznaliśmy stamtąd dane dotyczące sprzedaży domów w sierpniu. Zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym dość znacznie ona spadła i wyniosła odpowiednio 0,795 mln r/r oraz 5,5 mln r/r. Jedynie jednak ta druga liczba przyczyniła się do większego spadku wartości dolara. Publikacja wielkości sprzedaży nowych domów oraz również nienajlepsze dane o zamówieniach na dobra trwałe w USA, których ilość spadła o 4,9% w sierpniu, przy wzroście w lipcu o 6%, nie przyczyniały się już do większych wahań kursu EUR/USD co może oznaczać, że jego potencjał wzrostowy już się powoli wyczerpuje.

Jego podwyższeniu nie sprzyjają również doniesienia ze strefy euro. Nowe zamówienia w przemyśle spadły tam w lipcu o 3% m/m, podczas gdy w czerwcu wzrosły o 4,4%. Ponadto premier Francji ogłosił, że sytuacja finansów publicznych w jego kraju jest krytyczna i niezbędna jest ich gruntowna reforma. Problemy te są pogłębiane przez mocne euro. Złe informacje nabiegły również z Deutsche Banku, którego zyski mogą okazać się w trzecim kwartale nawet o 1,7 mld euro niższe na skutek zaangażowania na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych. Te ostatnie pogłoski przyczyniły się do chwilowych spadków na europejskich parkietach. Jednak w przekroju całego tygodnia rosły one w ślad za giełdami amerykańskimi. Nastroje na rynkach kapitałowych poprawiły się, co zaskakujące, z powodu złych danych z gospodarki USA. Rozpaliły one nadzieje inwestorów na kolejne obniżki stóp procentowych w tym kraju. Ich zdaniem FED chcąc zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu nie cofnie się przed takim krokiem. Obecnie
rynki dają 90% szans na to, że kolejne cięcie kosztu pieniądza, tym razem o 25 pb. nastąpi tam już pod koniec października. Jeśli decyzja taka faktycznie zostanie podjęta, w Stanach Zjednoczonych może istotnie wrosnąć presja inflacyjna. Gdy osiągnie znaczne wartości, amerykański bank centralny będzie zmuszony do podwyższenia kosztu pieniądza. Jeżeli jednak do tego momentu gospodarka USA nie powróci do równowagi, podjęcie takiego kroku będzie utrudnione i może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Jednak istnieje szansa, że Amerykanie wyjdą z tej sytuacji „obronną ręką". Stać się tak może, gdy dokona się znaczny wzrost eksportu tego kraju napędzany słabnącym dolarem.

_ Podczas minionego tygodnia ceny ropy w listopadowych kontraktach futures na giełdzie w Londynie osiągnęły kolejne historyczne szczyty. Tym razem jednak nie było ku temu silnych fundamentalnych podstaw. Według cotygodniowych danych zapasy tego surowca wzrosły pierwszy raz od dłuższego czasu. Sezon huraganów nad Oceanem Atlantycki powoli dobiega końca. W obliczu tych faktów wzrost wartości ropy może być spekulacyjnym ruchem firm inwestycyjnych w celu dobrego zamknięcia kwartału. Jest on napędzany słabnącym dolarem i wzrostem skłonności do ryzyka po ostatniej decyzji FED. _

W ciągu ostatnich pięciu dni kurs euro względem dolara wzrósł z poziomu 1,41 USD w poniedziałek do 1,42 USD w piątek, ustanawiając tym samym kolejne historyczne szczyty. We wtorek europejska waluta osłabiła się nieznacznie z powodu doniesień ze strefy euro, m in. o Deutsche Bank. Jednak szybko ich wpływ został zniwelowany przez wieści ze Stanów Zjednoczonych. Wydaje się, że dalsze wzrosty będą już coraz słabsze i nadejdzie nieunikniona korekta.

W przyszłym tygodniu nie poznamy wielu istotnych danych makroekonomicznych. Jednak z pewnością godna uwagi będzie sprzedaż detaliczna ze strefy euro w sierpniu, liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych we wrześniu z USA oraz decyzja ECB i komentarz do niej w sprawie wysokości stóp procentowych w strefie euro. Oczekuje się, że koszt pieniądza zostanie tam pozostawiony bez zmian. Ważny będzie komunikat wygłoszony po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, który może dać wskazówkę, czy zmieni on jeszcze w tym roku wysokość stóp.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)