Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tydzień wyprzedaży ryzykownych aktywów

0
Podziel się:

Za nami bardzo trudny tydzień dla inwestorów. Kolejne dni upływały pod wpływem korekty ponad miesięcznych wzrostów na większości rynkach.

Tydzień wyprzedaży ryzykownych aktywów

Mocne spadki głównych indeksów giełdowych były spowodowane przez napływ kolejnych złych informacji zza oceanu. Poniedziałek zaczął się w miarę spokojnie, ponieważ tego dnia kalendarium makroekonomiczne było puste, więc brakowało impulsów do silniejszych zmian. Na rynku jednak dało się odczuć wysokie napięcie przed wtorkowym posiedzeniem FED.

Istotne posiedzenie FED

Po nudnym pożytku tygodnia, na kolejnej sesji inwestorzy spodziewając się złych wieści z gospodarki USA przystąpili do realizacji zysków. Traciło większość rynków giełdowych, całkowicie podporządkowując się stronie podażowej. Chcąc ograniczyć ryzyko inwestorzy uciekali do bezpiecznej przystani, za jaką uważana jest amerykańska waluta. Na tej fali pesymizmu dolar zyskiwał wobec większości walut przez cały dzień.

Intuicja inwestorów, którzy wyprzedzili fakty licząc na złe informacje, okazała się trafna. We wtorek wieczorem prezes FED kolejny raz podkreślił, że amerykańska gospodarka wyraźnie traci impet oraz perspektywy jej rozwoju w przyszłości są negatywne. W pierwszej chwili rynki zareagowały pozytywnie. Euro chwilowo umocniło się wobec dolara, a rynki giełdowe otrzymały powiew optymizmu.

Gorszy bilans handlowy USA

Niestety kolejny dzień bardzo jednoznacznie zweryfikował zapędy byków. Indeksy traciły, a dolar zyskiwał wobec euro przez większość sesji stale powiększając swoją przewagę. Tego dnia para EUR/USD straciła aż 2,7%. Wpływ na taki wynik oprócz złych nastrojów spowodowanych komunikatem FED, miał dużo słabszy od oczekiwań odczyt na temat deficytu handlu zagranicznego USA, który wyniósł 49,9 mld dol. wobec prognoz na poziomie 42,3 mld. Charakter kolejnych danych makroekonomicznych był cały tydzień jednostronny.

Gospodarka Grecji skurczyła się mocniej

Na czwartkowej sesji rynki otrzymały kolejny cios w postaci złych informacji. Okazało się bowiem, że gospodarka Strefy Euro spowalnia, co widoczne było w opublikowanych słabszych danych na temat produkcji przemysłowej, która wzrosła o 8,2% r/r wobec prognozowanych 9,3% r/r. Złe dane nadeszły również z Grecji borykającej się z problemem zadłużenia, gdzie okazało się, że dynamika PKB za II kwartał spadła mocniej niż oczekiwano, bo aż o 3,5% r/r.

Rynki te wiadomości przyjęły jednak ze spokojem. Czara goryczy przelała się po ogłoszeniu fatalnych danych z rynku pracy w USA. Odczyt na poziomie 484 tys. oznaczał tygodniowy przyrost nowych bezrobotnych o 5 tys. To nadzwyczaj zły wynik, biorąc pod uwagę fakt, że już poprzedni tydzień był ogromnym zaskoczeniem dla analityków, kiedy spadek zatrudnienia wyniósł 19 tys. Widać wyraźną tendencję i wydaje się, że obecnie nie ma sposobu, żeby ją skutecznie odwrócić. To daje powody do oczekiwania, że FED może pokusić się o wprowadzenie kolejnego pakietu płynnościowego wspomagającego gospodarkę USA.

Wzrost w Strefie Euro mocniejszy

Chwile wytchnienia przyniósł początek ostatniej sesji tygodnia. Przed południem pojawiły się dobre dane na temat PKB z Francji oraz Niemiec, gdzie oba odczyty plasowały się powyżej prognoz. Warto zaznaczyć, że w przypadku Niemiec wzrost był naprawdę imponujący, a wynik za II kwartał na poziomie 2,2% k/k okazał się najlepszym wynikiem od 23 lat. Tak dobre wieści przyniosły czasową poprawę nastrojów, choć ponownie nie trwała ona zbyt długo. Popołudniowe dane z USA, gdzie inflacja CPI okazała się nieznacznie wyższa, a dynamika sprzedaży detalicznej nieznacznie niższa od prognoz, wpłynęły pozytywnie na walutę amerykańską.

Wyraźna deprecjacja euro i złotego

Tak istotne wydarzenia makroekonomiczne oraz silna chęć zrealizowania zysków na ryzykownych aktywach wywołały bardzo mocne spadki na głównej parze walutowej oraz deprecjację złotego. Kurs EUR/USD z okolic poziomu 1,33 przeniósł się w pewnym momencie nawet poniżej 1,28. Wpływ tego ruchu był widoczny szczególnie na parze USD/PLN, która odbiła się od psychologicznych 3,00 i dotarła nawet do 3,15. Nieco spokojniej było na parze EUR/PLN, której kurs testował okolice 4,0250. Końcówka piątkowej sesji przyniosła niewielkie odreagowanie, ale ostatecznie wszystkie pary znajdowały się jedynie w niedużej odległości od swoich ekstremów.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)