Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umocnienie złotego na początek tygodnia

0
Podziel się:

W poniedziałek rano złoty otworzył się bez większych zmian w relacji do piątkowego zamknięcia i w kolejnych minutach zaczął się umacniać. O godz. 9:28 za jedno euro płacono 4,0430 zł, a za dolara 3,2050 zł.

Rynek zignorował wynik wyborów parlamentarnych na Słowacji, który nie jest zbyt korzystny dla rynku. Najwięcej głosów zyskali populiści z partii SMER (29 proc.), ale nie daje im to mandatu do samodzielnego utworzenia rządu, co jest pewnym plusem. Obserwatorzy zwracają uwagę na całkiem „przyzwoity”, bo ponad 18 proc. wynik ugrupowania SDKU, którego liderem jest obecny premier Nicolas Dzurinda. To daje mu pewne szanse na kolejną reelekcję, jeżeli uda mu się zbudować koalicję większościową. Mimo tego, SDKU i jego dwaj centroprawicowi sojusznicy, będą najpewniej starać się przyciągnąć ugrupowanie byłego autorytarnego premiera Vladimira Mecziara – HZDS. To może utrudnić wdrażanie kolejnych reform.

Dzisiaj odbędzie się posiedzenie Węgierskiego Banku Centralnego, który może podjąć decyzję ws. stóp procentowych. Część analityków nie wyklucza podwyżki o 25 p.b z obecnych 6,00 proc., chociaż przeważa opinia, że pozostaną one na tym samym poziomie. O wiele istotniejsze będą komentarze odnośnie ostatniej decyzji agencji Standard&Poors odnośnie zmiany ratingu. Z Polski o godz. 14:00 mamy publikację danych o płacach i zatrudnieniu. Oczekuje się odczytu na poziomie 4,7 proc. r/r w przypadku płac. Niepokój rynku mógłby wzbudzić wyraźnie wyższy odczyt, gdyż potwierdziłby obawy wygłaszane ostatnio przez część członków Rady Polityki Pieniężnej.

Naszym zdaniem złoty powinien zyskać dzisiaj na wartości. Sugerowalibyśmy sprzedaż EUR/PLN w okolicach 4,06 i USD/PLN 3,2200.

Rynek międzynarodowy

W godzinach nocnych dolar zyskał na wartości i na EUR/USD powróciliśmy w okolice 1,26. O godz. 9:30 za jedno euro płacono 1,2604 dolara. Na rynek powracają spekulacje odnośnie kształtu polityki pieniężnej w USA. Czwartkowe wystąpienie Bena Bernanke, było dosyć zaskakujące i niejako pokazało, że bank centralny zaczyna obawiać się skutków swoich zbyt „radykalnych” wypowiedzi i działań – to dobrze było widać w ostatnich tygodniach na giełdach. Szef FED przyznał, że w ostatnim czasie oczekiwania inflacyjne nieco spadły, a wpływ wysokich cen ropy na tempo wzrostu gospodarczego był dotychczas ograniczony. Stało się to dzień po publikacji danych o inflacji CPI, gdzie wskaźnik bazowy ponownie okazał się wyższy od prognoz rynku. O tym jednak, że FED nie mówi jednolitym językiem, inwestorzy mogli przekonać się już w piątek. Donald Koln przyznał, że wysoki wzrost gospodarczy pociąga za sobą ciągły wzrost inflacji. Dla rynku pewne jest, zatem tak naprawdę tylko jedno – to, że FED 29 czerwca po raz siedemnasty podwyższy
stopy procentowe. Reszta pozostaje niewiadomą.

Poniedziałek nie będzie obfitował w publikacje znaczących danych makroekonomicznych. Tym samym uwagę rynku skupi zaplanowane na godz. 15:30 wystąpienie członka FED z Atlanty, Jacka Guynna. Trudno jednak będzie liczyć na to, że pomoże ono w wyjaśnieniu tworzącej się kolejnej „łamigłówki”. Naszym zdaniem dzisiaj notowania EUR/USD będą poruszać się w przedziale 1,2570-1,2630.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)