Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umocnienie złotego na przestrzeni tygodnia

0
Podziel się:

Krajowa waluta podlegała w głównej mierze wpływowi nastrojów na światowych parkietach oraz kierunkowi notowań eurodolara. Na przestrzeni ostatnich pięciu dni złoty zdołał umocnić się, a kursy EUR/PLN i USD/PLN zniżkowały do poziomów odpowiednio: 4,1000 i 2,8600.

Umocnienie złotego na przestrzeni tygodnia

Miniony tydzień na polskim rynku walutowym charakteryzował się dosyć dużą zmiennością wartości złotego.

**Krajowa waluta podlegała w głównej mierze wpływowi nastrojów na światowych parkietach oraz kierunkowi notowań eurodolara. Na przestrzeni ostatnich pięciu dni złoty zdołał umocnić się, a kursy EUR/PLN i USD/PLN zniżkowały do poziomów odpowiednio: 4,1000 i 2,8600.

Początek tygodnia nie zapowiadał jednak tak optymistycznego rozwoju sytuacji. W poniedziałek notowania EUR/PLN po raz kolejny już w tym miesiącu testowały poziom 4,2000. Ruch ten miał miejsce na fali pogorszenia nastrojów na giełdach oraz spadków EUR/USD, związanych piątkową rozczarowującą publikacją indeksu nastrojów amerykańskich konsumentów.

W miarę jednak jak sentyment inwestycyjny na światowych parkietach ulegał poprawie, złoty umacniał się lekko. Silniejszą aprecjację względem euro powstrzymywał jednak poziom 4,1400, stanowiący dolne ograniczenie kanału wzrostowego, w jakim kurs EUR/PLN poruszał się od początku sierpnia. Złoty umocnił się zdecydowanie dopiero w piątek, po tym jak z Eurolandu napłynęły lepsze od oczekiwań dane dotyczące aktywności gospodarczej w sektorze usług oraz przemyśle. Kurs eurodolara wybił się z konsolidacji 1,4200 - 1,4250 i zwyżkował w pobliże poziomu 1,4350. W reakcji na ten ruch, notowania EUR/PLN zniżkowały do wspomnianego już poziomu 4,1000. Przełamanie dwóch wsparć 4,1400 i 4,1200, otwiera drogę do kontynuacji spadków aż do minimum z przełomu lipca i sierpnia, usytuowanego w okolicach 4,0700.

W ciągu tygodnia z kraju napłynęło sporo danych makroekonomicznych - większość z nich sugeruje, iż Rada Polityki Pieniężnej do końca roku najprawdopodobniej nie obniży już stóp procentowych, a być może nawet ogłosi zakończenie cyklu poluźniania polityki monetarnej. Inflacja konsumentów wzrosła w lipcu i znajduje się powyżej ustalonego przez NBP górnego ograniczenia zakresu wahań wokół celu. Wzrost zanotował również wskaźnik inflacji netto (z wyłączeniem cen żywności i energii) - w lipcu wyniósł on 2,9% r/r wobec 2,7% r/r w czerwcu. Pomimo spadającego zatrudnienia w przedsiębiorstwach (w lipcu zmniejszyło się ono o 2,2% r/r), płace wciąż rosną, a w zeszłym miesiącu tempo ich wzrostów uległo przyspieszeniu do 3,9% r/r z 2% r/r w czerwcu. Rozczarowała natomiast dynamika produkcji przemysłowej, której lipcowy odczyt kształtował się na poziomie -4,6% r/r, czyli gorzej od oczekiwań, przewidujących spadek o 3,2% r/r. W przyszłym miesiącu jednak Ministerstwo Finansów spodziewa się wzrostu produkcji w ujęciu rocznym.
Będzie to jednorazowy efekt, wynikający z niskiej bazy w zeszłym roku, trwałego wzrostu MF oczekuje jednak już pod koniec bieżącego roku. Wszystko wskazuje na to, iż krajowa gospodarka nie wymaga dodatkowych interwencji ze strony Rady Polityki Pieniężnej i kolejnych obniżek kosztu pieniądza.

W nadchodzącym tygodniu na rynek napłyną wyczekiwane przez inwestorów dane o wzroście gospodarczym w Polsce w II kwartale bieżącego roku. Inwestorzy zdyskontowali już zapewne dodatnią dynamikę PKB, zatem odczyt ten miałby szansę wesprzeć złotego jedynie w wypadku gdyby okazał się dużo lepszy od oczekiwań rynkowych, przewidujących wzrost PKB na poziomie 0,4% kw/kw.

Na przestrzeni minionego tygodnia eurodolar zwyżkował do poziomu 1,4350 z okolic 1,4050. Ruch ten był jednak przerywany krótkimi konsolidacjami. Decyzje inwestorów determinowane były przez niejednoznaczne dane makroekonomiczne napływające ze światowych gospodarek.

Na początku minionego tygodnia obserwowaliśmy spadek kursu EUR/USD aż pod poziom 1,4050. Zniżka tej pary była skutkiem pesymistycznych danych Uniwersytetu Michigan, jakie napłynęły na rynek jeszcze w piątek. Wskaźnik nastroju amerykańskich konsumentów spadł do 63,2 pkt wobec oczekiwań na poziomie 68 pkt. Odczyt ten miał tak duży wpływ na pogorszenie sentymentu inwestycyjnego, gdyż wielu uczestników rynku doszukuje się końca recesji we wzroście popytu wewnętrznego największej gospodarki świata. Wraz z umacnianiem się dolara względem euro mogliśmy obserwować spadki na światowych giełdach. W ostatnim czasie indeksy (m.in. Dow Jones, S&P 500, Nikkei 225, FTSE 250) zanotowały ponad 10 miesięczne maksima, tak więc słabe dane z USA były dobrym pretekstem do realizacji zysków.

W ciągu następnych dni eurodolar konsolidował się między poziomami 1,4070 - 1,4170. Zahamowanie tendencji spadkowej kursu tej pary spowodowały dobre dane Instytutu ZEW. Wskaźnik koniunktury gospodarczej z Niemiec wzrósł w sierpniu do 56,1 pkt co było wynikiem dużo lepszym od oczekiwań. Z najniższego w tym miesiącu, poziomu 69,3 dolara za baryłkę, odbiła się również cena ropy naftowej. Zdecydowaną poprawę sentymentu inwestycyjnego uczestników rynku mogliśmy obserwować jednak dopiero od środy. Tego dnia inwestorzy poznali odczyt zapasów ropy naftowej w USA. Ilość ,,czarnego złota" w magazynach zmalała o 8,4 mln baryłek w porównaniu do zeszłego tygodnia.

Wiadomość ta poprawiła nastroje i rozbudziła apetyt na ryzykowniejsze aktywa inwestycyjne, gdyż większy popyt na surowce jest zazwyczaj oznaką rozwoju gospodarczego. Cena ropy naftowej zaczęła rosnąć, osiągając pod koniec tygodnia wartość prawie 75 dolarów za baryłkę. W ślad za zwyżkującą ceną ,,czarnego złota" odbiły również światowe indeksy, które powróciły w okolice tegorocznych maksimów. W reakcji na wzrosty na giełdach eurodolar wybił się górą ze wspomnianej konsolidacji, pokonując w piątek opór 1,4280, wyznaczony przez lipcowe maksimum kursu tej pary walutowej. Spadek awersji do ryzyka został dodatkowo wzmocniony przez wstępne odczyty wskaźników PMI z Eurolandu, które zanotowały kolejny z rzędu wzrost wartości. Indeksy aktywności gospodarczej w sektorach usług i przemysłu w krajach strefy euro wyniosły w sierpniu odpowiednio: 47,9 pkt i 49,5 pkt i były lepsze od oczekiwań. Warto wspomnieć, że wskaźniki PMI dla niemieckiego sektora usług oraz francuskiego przemysłu zanotowały wartości powyżej
newralgicznego poziomu 50 pkt, co oznacza ekspansję tych sektorów gospodarki.

W przyszłym tygodniu na kurs eurodolara wpływ mogą mieć odczyty danych, dotyczących nastrojów konsumentów. We wtorek o 16.00 ukaże się sierpniowy indeks Conference Board zza Oceanu, a w czwartek opublikowany zostanie indeks GfK z Niemiec. W środę poznamy odczyt wskaźnika Ifo, dotyczącego bieżącej sytuacji przedsiębiorstw naszych zachodnich sąsiadów. Jeżeli wskaźniki makro okażą się lepsze od oczekiwań rynkowych, możemy spodziewać się podejścia EUR/USD pod poziom z początku miesiąca.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)