Dalszy ciąg wyprzedaży ryzykownych aktywów
Dzisiejsza sesja była już trzecią z rzędu, kiedy to ryzykowne aktywa bardzo wyraźnie traciły na wartości. Stało się tak mimo dosyć spokojnego poranka i nieśmiałych prób wywołania korekcyjnych wzrostów na EUR/USD. Pojawiły się wówczas trochę lepsze dane ze Strefy Euro (np. dynamika sprzedaży detalicznej wyniosła -0,1% r/r, a nie jak się spodziewano -0,5%), ale wystarczyło to jedynie na pewien czas. Po południu do głosu ponownie doszli sprzedający i w efekcie obserwowaliśmy kolejną falę spadkową. Sprzyjały temu całkiem dobre dane makro zza oceanu, gdzie liczba etatów w sektorze pozarolniczym wzrosła wg ADP o 32 tys., a indeks ISM dla sektora usługowego wyniósł 55,4 pkt. Ponadto w trakcie sesji pojawiła się informacja o tym, że agencja Moodyâs umieściła rating Portugalii na liście obserwacyjnej. W efekcie kurs EUR/USD znalazł się pod koniec sesji europejskiej w okolicy poziomu 1,2850.
Złoty nadal pod presją
Dalsze osłabienie można było dziś obserwować również na polskiej walucie. Przed południem, gdy pewnej stabilizacji uległa sytuacja na głównej parze, złoty powoli odrabiał część wczorajszych strat. Para EUR/PLN cofnęła się, aby przetestować psychologiczne 4,00, natomiast kurs USD/PLN zanotował minimum w pobliżu 3,08. Jednak im później tym nasza waluta traciła na wartości coraz bardziej. Ostateczne przebicie się kursu EUR/USD przez 1,29 dało sygnał do dalszego masowego wyprzedania złotego, przez co pary złotowe zanotowały kolejne mocne wzrosty. Ostatecznie, pod koniec sesji, kurs EUR/PLN znajdował się w okolicy 4,0850, a USD/PLN w pobliżu 3,18. Warto wspomnieć, że w ciągu dnia wypowiedział się wiceprezes NBP Koziński, którego zdaniem okolice 4,00 na parze EUR/PLN to optymalny poziom.
