Para NZDUSD 4 marca notowała jeszcze minimum na 0,4885, zaś od 9 marca nastąpił wzrost z okolic 0,49 do 0,5770 osiągniętego wczoraj. Tym samym rynek pokonał 23,6% zniesienie gigantycznego spadku zapoczątkowanego w marcu ubiegłego roku (maksimum na NZDUSD wynosiło nieco powyżej 0,82). Teoretycznie rynek powinien kierować się w okolice 0,60-0,61, choć biorąc pod uwagę systematyczność ostatnich wzrostów rośnie też ryzyko korekty. W krótkim terminie znaczenie mogą mieć dane o PKB za czwarty kwartał, które podane będą dziś w nocy.
Rynek oczekuje spadku o 1,1% kwartalnie po spadku o 0,4% w trzecim kwartale. Tymczasem na parze EURUSD rysuje nam się nowa konsolidacja. Wczoraj istotnym wydarzeniem na tym rynku było obronienie wsparcia na poziomie 1,3410 - czyli dokładnie poziomu, do którego rynek doszedł po pierwszej korekcie wzrostu po posiedzenie Fed 18 marca. Czynnik ten nie był bez znaczenia w dużym odbiciu, jakie nastąpiło po danych o sprzedaży nowych domów. Biorąc pod uwagę serię pozytywnych zaskoczeń z amerykańskiej gospodarki nie można wykluczyć, iż pewną rolę odegrają też dane o nowych bezrobotnych, zwłaszcza, gdyby okazały się lepsze od oczekiwań. Górna granica wspomnianego przedziału to na ten moment poziom 1,3735.
