Poprzez to byki z rynku głównej pary walutowej nie były w stanie zbudować większego odbicia, choć wykazywały na to chęć. Brakowało im tylko silnego impulsu, który dałby im przewagę nad podażą.
Pierwszy taki sygnał pojawił się pod koniec sesji europejskiej. Wtedy też głos zabierał szef FED Ben Bernanke. Nie powiedział on jednak nic zaskakującego ani nowego mimo to rynki, które szukały wczoraj pretekstu do wzrostów pozytywnie odebrały wystąpienie. To pozwoliło na osłabienie dolara i wzrost głównej pary. Efekt ten nie utrzymał się jednak zbyt długo i podaż znów wróciła do gry.
Kolejną szansę byki dostały dopiero pod koniec sesji amerykańskiej. Wtedy to na rynku pojawiły się spekulacje o tym, że ministrowie finansów Unii Europejskiej szukają sposobu na skoordynowaną akcję dokapitalizowania europejskich banków. To na pierwszy rzut oka pozytywna informacja, dająca nadzieję na zmniejszenie obaw o sektor bankowy w Europie.
Z drugiej jednak strony nie jest to pewna informacja. W przeszłości pojawiały się już spekulacje o _ pozytywnym _ wpływie na inwestorów, o których zapominano również szybko jak się pojawiły. W tym przypadku może być podobnie. Ciężko też określić, co oznacza termin skoordynowane działanie, skoro w innych kwestiach europejscy politycy mają duże problemy żeby się porozumieć.
Może liczą oni na EBC. Jego szef zasygnalizował wczoraj, że nieograniczone finansowanie jest najważniejszym niestandardowym narzędziem polityki monetarnej. Mimo jednak tych wątpliwości rynek zareagował bardzo pozytywnie. Eurodolar wzrósł zdecydowanie powyżej poziomu 1,3350, a amerykańskie indeksy zamknęły się na mocnym plusie.
Sprawdź notowania eurodolara
Łyżką dziegciu w tej całej beczce miodu była informacja o obniżeniu przez agencję Moodyâ€(TM)s ratingu Włoch o 3 stopnie. Ta informacja była już po części w cenach, więc spadki z tego tytułu nie były zbyt duże. Dziś o poranku główna para walczy o utrzymanie się na wyższym poziomie i o godzinie 8:40 notuje wartość 1,3320.
Złoty też korzysta na spekulacji
Umocnienie wspólnej waluty względem dolara oraz zielone zamknięcie giełd zza oceanem pozwoliły także na aprecjację rodzimej waluty. Na początku dzisiejszej sesji europejskiej kurs pary USD/PLN próbuje sforsować poziom 3,30. To zdecydowanie niżej , gdyż jeszcze wczoraj po południu za jednego dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić ponad 3,50 zł.
Sprawdź ile kosztuje dolar
Podobnie sytuacja kształtuje się na parze EUR/PLN. Rodzima waluta sporo zyskuje względem euro. Kurs oddali się od poziomu wsparcia na 4,40, wokół którego oscylował w czasie wczorajszych notowań i dziś o poranku kształtuje się w okolicy wartości 4.3880. Wydaje się jednak, że jest jeszcze za wcześnie by można było mówić o dłuższym ruchu par złotowych na południe.
Dziś pełne kalendarium
Środa przyniesie nam sporą liczbę danych makroekonomicznych. O godzinie 10:00 opublikowany zostanie końcowy odczyt indeksu PMI dla sektora usługowego w Strefie Euro . Analitycy szacują odczyt na poziomie 49,1 pkt, czyli o 1,4 pkt niżej niż w poprzednim okresie. Następnie o godzinie 11:00 poznamy końcowy odczyt dynamiki PKB w Eurolandzie. Konsensus rynkowy nie zakłada zmian i odczyt ma wynieść 1,6 procent. W tym samym czasie ogłoszona zostanie dynamika sprzedaży detalicznej dla wspólnej gospodarki.
Według ekspertów ma się ona skurczyć w sierpniu o 0,3 proc. w skali miesiąca , po tym jak miesiąc wcześniej odnotowała wzrost o wartości 0,2 proc. w skali miesiąca. Po południu napłynął do nas dane z amerykańskiej gospodarki. O godzinie 14:15 poznamy raport firmy ADP, który zakłada wzrost liczby zatrudnionych w sektorze pozarolniczym na poziomie 75 tys., czyli nieco mniej niż w poprzednim okresie kiedy ten wskaźnik osiągnął poziom 91 tys. O godzinie 16:00 ogłoszony zostanie raport ISM dla usług w USA.
Analitycy oczekują niewielkiego spadku na poziomie 0,3 pkt do wartości 53 pkt. Dziś także decyzję ws. stóp procentowych podejmie RPP. Rynek nie oczekuje zmian i główna stopa ma pozostać na poziomie 4,5 procent.
Porównaj na wykresach notowania walut