Korekta na głównej parze walutowej...
Drugi dzień tygodnia okazał się być słabym dla waluty Eurolandu. Już w nocy kurs spadł o ponad 0,6% po doniesieniach z USA, w których głos zabrał Barack Obama. Prezydent USA zapowiedział wprowadzenie kolejnego pakietu stymulującego amerykańską gospodarkę, tym razem w kwocie 50 mld dolarów.
Inna informacją z USA wspierającą dolara był raport analityków gazety The Wall Street Journal, którzy poddali w wątpliwość wyniki stress testów europejskich banków z końca lipca. Stwierdzili, że niektóre z europejskich instytucji finansowych mogły ukryć część zobowiązań w swoich bilansach, co może negatywnie wpływać na wyniki tych banków w najbliższych kwartałach.
Kurs głównej pary walutowej po wcześniejszych spadkach nie zdołał się podnieść i kontynuował korektę wyznaczając swoje lokalne minimum na poziomie 1,2735. Spadek wspierały jedyne dane makroekonomiczne zaplanowane na dzisiejszą sesję, które wyraźnie rozczarowały. Zamówienia w przemyśle w Niemczech nieoczekiwanie spadły o 2,2% m/m. O godzinie 16.00 kurs EUR/USD wynosił 1,2750, czyli znajdował się w okolicy istotnego wsparcia. Europejską walutę nieznacznie wsparły słowa przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barosso, który stwierdził, że _ Ożywienie gospodarcze Unii Europejskiej przyspiesza, a tegoroczne tempo wzrostu jej PKB przebije dotychczasowe prognozy _.
...i na parach złotowych
To nie był udany dzień również dla złotego. Po kilkudniowych wzrostach polska waluta wyraźnie straciła zarówno względem euro jak i dolara. Początkowo strata nie była tak wielka i widać było próby odreagowania. Niestety o godzinie 12.00 tuż po publikacji danych z Niemiec złoty powiększył swoją przecenę.
Kurs EUR/PLN na koniec sesji wynosił 3,9450, natomiast poziom pary USD/PLN wynosił 3,0940. Na wartość polskiej waluty nie miały niestety wpływu informacje o prognozie Ministerstwa Pracy, które spodziewa się, że sierpniowa stopa bezrobocia w Polsce wyniesie 11,3%, a zatem zanotuje kolejny nieznaczny spadek.