Momentami można było zauważyć paniczną wręcz wyprzedaż naszej waluty. Pusty kalendarz publikacji makroekonomicznych z Polski z pewnością nie poprawi sytuacji . Obawy o mocne spowolnienie gospodarcze w krajach strefy euro skutkują wycofywaniem się kapitału z rynków wschodzących i przenoszeniem środków w bezpieczne miejsca, którym w tym momencie jest dolar. Powoduje to spadki kursu EURUSD na coraz to niższe poziomy a negatywne informacje makroekonomiczne nie powodują przeceny ,,zielonego".
Z informacji makroekonomicznych opublikowanych w dniu dzisiejszym należy zwrócić uwagę jednie na odczyt inflacji w cenach producentów w Wielkiej Brytanii. W ujęciu miesięcznym wskaźnik PPI spadł o 0,6 proc. w natomiast w relacji rok do roku wzrósł o 9,7 proc. Odczyt okazał się nieco lepszy od prognozy, która zakładała brak zmian w ujęciu miesięcznym natomiast w relacji rocznej 10 proc. Nie zmieniło to sytuacji na funta, który od kilkunastu sesji traci na wartości wobec dolara. Popularny ,,kabel" znajduje się już na poziomie 1,7670, poziomów na których znajdował się dwa lata temu.
Przez najbliższe dwa dni nie będzie istotniejszych publikacji makroekonomicznych, tak więc sytuacja na rynku walutowym powinna być stabilna, jednak może dojść do odreagowania na eurodolarze w wyniku wczorajszej decyzji rządu USA o przejęciu kontroli nad Fannie Mae i Freddie Mac. Sytuacja ta wywołała euforię na rynkach akcji i lekko osłabiła dolara, jednak przyglądając się temu na spokojnie nie należy interpretować tej sytuacji jednoznacznie. Pokazuje ona, że na amerykańskim rynku kredytowym jest bardzo źle, a niepokojące informacje z tego sektora, mogą dalej negatywnie zaskakiwać inwestorów. Kolejna interwencja rządu (wcześniej ratowano bank Bear Sterns) może wywołać reakcję odwrotną.
