Zapowiada się ciekawy tydzień. Dziś GUS poda dane dotyczące wynagrodzeń, które w połączeniu z ostatnimi danymi o inflacji mogą zaświadczyć o wzroście presji inflacyjnej i wyjściu CPI poza zakres wyznaczony w ostatniej projekcji inflacyjnej (tj. osiągnąć 2% r/r pod koniec 2006 roku). Należy pamiętać, że nasza gospodarka zapewne nie wytrzyma cyklu podwyżek podobnego do tego w USA (17 podwyżek z rzędu), dlatego też w horyzoncie 6-9 miesięcy podwyżki powinny pomagać złotemu zwiększając atrakcyjność skarbowych papierów dłużnych, ale w dłuższym okresie dojdą do głosu obawy o stan polskiej gospodarki. Przy odłożeniu reformy finansów publicznych na później jej stan może dosyć szybko pogarszać się pod wpływem podwyżek stóp RPP. Niebezpiecznie wyglądają zapowiedzi zmian w budżecie, które padają z ust A. Leppera. Sytuację łagodzi P. Gosiewski dementując te pogłoski.
Sytuacja techniczna na głównych parach złotego przemawia za kontynuacją trendu spadkowego na eurozłotym w ciągu najbliższych dni (tak długo, jak RSI pozostaje poniżej poziomu 30), na USDPLN siła dolara może nadal powstrzymywać zasięg spadków. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót do górnego ograniczenia kanału spadkowego w okolicach 3.1180. Na rynku międzynarodowym dominuje prodolarowy sentyment, którego nie powinny zepsuć dzisiejsze wystąpienia Tricheta i B. Bernanke (będą mieć bardziej akademicki charakter). Więcej nawet, J. Yellen i W. Poole w swoich wystąpieniach mają odnieść się do uwarunkowań polityki pieniężnej w Stanach, podobnie jak Moskow akcentując duże ryzyka inflacyjne. Sytuacja techniczna oraz fundamentalna przemawiają za spadkiem eurodolara poniżej 1.25
Poza w/w danymi z Polski, rynek pozna odczyt indeksu NY Empire State badającego stan koniunktury w okręgu nowojorskim. Rynek oczekuje spadku z 13.8 do 12 pkt.
