*Inwestorzy zdają się nie podzielać zdania polskiego prezydenta, który stwierdził że euro jest tylko eksperymentem - "eksperyment" ma się dobrze i zdołał odrobić część strat do USD w trakcie handlu w Australii. *Mimo to obecnie panujący sentyment na rynku jest mocno prodolarowy i istnieje ryzyko dalszego umocnienia się USD w oczekiwaniu na protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. FOMC minutes to kluczowa dla rynku informacja 11 października, oprócz niej przed nami jeszcze ostateczna rewizja danych o PKB w Eurolandzie. Rzadko dochodzi do drastycznych zmian szacunków tempa wzrostu w drugim podejściu i tak też zapewne będzie tym razem. Rynek oczekuje wzrostu o 0.9% k/k.
Krajowy rynek kolejny dzień z rzędu handlować będzie właściwie bez impulsów wewnętrznych. Zaplanowany na dzisiaj przetarg obligacji dziesięcioletnich nie powinien zmienić obrazu rynku. Złoty kontynuuje aprecjację, jedynie USD potrafi oprzeć się temu trendowi przy korzystnej dla dolara sytuacji na rynku międzynarodowym. W polityce obserwujemy "kontraferę" związana z inwigilacją prawicy, o taśmach prawdy zapomniał nawet sam Andrzej Lepper. Nawiązuje do polityki, ponieważ już jutro posiedzenie Sejmu, na którym wniosek o samorozwiązanie parlamentu zostanie poddany pod głosowanie. Możliwość wcześniejszego skrócenia kadencji jest jednak mało prawdopodobna tym bardziej, że sekretarz generalny PiS powiedział, że jeśli jego partii nie powiodą się negocjacje z PSL-em, to wówczas do rządu powinna wrócić Samoobrona. W tumulcie wzajemnych oskarżeń giną krytyczne wypowiedzi członków RPP, w tym Hanny Wasilewskiej-Trenkner, która zauważyła, że budżet na przyszły rok jest bardzo wrażliwy na wszelkie opóźnienia w dopływie
środków.
Z regionu napływają mieszane informacje - czeski rząd nie uzyskał wystarczającego poparcia w parlamencie, ale rząd na Węgrzech przetrwał próbę sił. Z punktu widzenia obecnej sytuacji złotego są to drugorzędne czynniki.
