Złoty pozostawał mocny w piątek po południu, a rentowności obligacji wyraźnie spadły, zwłaszcza na krótkim końcu krzywej. Piątkowe dane o inflacji zostały bowiem odebrane przez część inwestorów jako informacja osłabiająca argumenty za szybką obniżką stóp.
Około godziny 14.35 za euro płacono 3,88 zł wobec 3,89 zł na otwarciu rynku i 3,9080 zł na zakończenie sesji w czwartek. Dolara wyceniano na 3,0960 zł wobec (odpowiednio) 3,0910 zł i 3,1160 zł.
"Złoty nadal pozostaje mocny. Dane o inflacji były w zasadzie zgodne z oczekiwaniem rynku. Dane o bilansie płatniczym - choć deficyt w sierpniu był wyższy od oczekiwanego - też nie zaszkodziły walucie, bo NBP podał korzystną rewizję deficytu lipcowego" - powiedział Marek Rogalski z TMS.
NBP podał, że deficyt w obrotach bieżących w sierpniu wyniósł 610 mln euro vs 475 mln euro deficytu w lipcu i wobec 494 mln euro deficytu oczekiwanego przez analityków.
GUS zaś poinformował w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu wzrosły o 1,6 proc. w stosunku do września 2005 roku, a w porównaniu z sierpniem 2006 roku ceny wzrosły o 0,2 proc. Ekonomiści ocenili, że były one lepsze, niż oceniał rynek, a tempo wzrostu inflacji nie rośnie i dzięki temu RPP ma dużo czasu na analizę i podjęcie ewentualnej decyzji o podwyżce stóp
Wcześniej ekonomiści prognozowali, że inflacja w ujęciu rocznym we wrześniu wyniosła średnio 1,6 proc., ale ich zdaniem w ujęciu miesięcznym ceny towarów i usług we wrześniu miały wzrosnąć o 0,3 proc.
O ile na rynku złotego informacje o inflacji nie wywarły wrażenia, o tyle rentowności obligacji wyraźnie spadły.
Około godziny 14.35 rentowność dwuletnich obligacji (OK1208) wynosiła 4,86 proc. wobec 4,92 proc. na początku piątkowej sesji i 4,93 proc. na zamknięciu w czwartek. W przypadku papierów pięcioletnich było to 5,26 proc. względem (odpowiednio) 5,29 proc. i 5,31 proc. Rentowność obligacji dziesięcioletnich wyniosła zaś 5,43 proc. w stosunku do 5,45 proc. i 5,46 proc.
