Około 9.10 za euro płacono około 4,1690 zł wobec 4,182 zł na zamknięciu we wtorek, dolara wyceniano na 3,1920 w porównaniu do 3,2070 zł.
"Złoty się umacnia. Trudno w tej chwili mówić o fundamentalnych przyczynach, to jest raczej techniczne odreagowanie. Wszystkie waluty regionu są jednak nadal zagrożone" - powiedział PAP Arkadiusz Skóbel z TMS.
Złoty tracił w ostatnich dniach na wartości ze względu na ryzyko polityczne. Polskiej walucie nie pomogło też zamieszanie na węgierskim rynku i deprecjacja forinta spowodowana obawami o węgierską politykę fiskalną.
Osłabienie złotego dobrze znoszą obligacje, które umocniły się po wtorkowych danych o produkcji w marcu, które dla znacznej części rynku są kolejnym argumentem za obniżką stóp procentowych w kwietniu.
GUS podał, że produkcja w marcu spadła o 3,7 proc. rok do roku, po wzroście o 2,3 proc. w lutym, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 10,2 proc. Ekonomiści szacowali, że produkcja przemysłowa w marcu spadnie o 0,7 proc. rdr, a przedział prognoz wynosił od spadku 3,9 proc. do wzrostu o 1,1 proc.
"Na rynku panuje dobry nastrój. Już we wtorek rentowności spadły. Czekamy na aukcję 5-letnich obligacji, która powinna zakończyć się powodzeniem, tym bardziej, że podaż papierów nie jest duża. Poza tym na rynkach bazowych jest dobry sentyment" - ocenia Błażej Wajszczuk z BGŻ.
Ministerstwo Finansów zaoferuje na przetargu w środę 20 kwietnia obligacje PS0310 o wartości 2,5 mld zł.
Około 9.10 rentowność dwuletnich papierów wynosiła 5,35 proc. wobec 5,38 proc. we wtorek, pięcioletnich 5,45 proc. w porównaniu do 5,48 proc., zaś dziesięcioletnich 5,45 proc. względem 5,48 proc.