*W piątek złoty tracił na wartości, jednak nie był to dzień wyjątkowo ważnych zmian na polskim foreksie. Notowania pary EURPLN wzrosły z poziomu 4,3470 do 4,3795, zaś USDPLN z 3,11 do 3,1440. *
Osłabienie złotego było konsekwencją spadków na parze EURUSD, gdzie po nieudanej wczorajszej próbie wzrostowej, dziś mieliśmy spadki. Sprzedającym złotego mógł pomóc również fakt, iż wczorajsze umocnienie nie doprowadziło do pokonania poziomów z samego początku miesiąca na parze EURPLN. Cementuje to zatem wsparcie na poziomie 4,3340. Złotemu nie pomagał także rynek akcji, ale tam ciągle czekamy na rozstrzygnięcie - kluczem może okazać się test poziomu 865 pkt. na kontraktach na indeks S&P500 (868 pkt. na samym indeksie). Podobne tendencje obserwowaliśmy dziś również na innych walutach z segmentu rynków wschodzących.
Na notowaniach złotego póki co nie odbiły się oczekiwania rządu co do zysków z NBP, które miałyby wyraźnie podreperować przyszłoroczny budżet. Trudno obecnie stwierdzić, jak się zakończy ta sprawa, gdyż głosy z NBP (prezes Skrzypek, prof. Filar) nie wykluczają zaraportowania zysku za ten rok, jednak prawdopodobnie bank nie będzie skłonny złożyć deklaracji co do jego wysokości na tyle wcześnie, aby minister finansów mógł uwzględnić tę kwotę w projekcie ustawy budżetowej jesienią. Jeśli do budżetu miałyby trafić pieniądze mające źródło w przeszacowaniach kursowych byłaby to wiadomość negatywna dla złotego, gdyż oznaczałaby po prostu zwiększenie podaży pieniądza (efekt podobny do nabycia obligacji Skarbu Państwa i ich umorzenia). Trudno jednak na ten moment określić, jak istotna mogłaby być reakcja rynku, która będzie wypadkową również innych czynników.
