Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty odporny na światowe zawirowania

0
Podziel się:

Ewentualna interwencja w obronie dolara nie zmieni dotychczasowego trendu na złotym.

Złoty odporny na światowe zawirowania

Poniedziałkowa sesja potwierdziła, iż każde zawirowania na światowych rynkach finansowych stwarzają tylko okazję do korzystnego zajęcia pozycji w polskiej walucie. Taka sytuacja będzie trwać do momentu, kiedy Rada Polityki Pieniężnej zakończy cykl podwyżek stóp procentowych.

Tyle, że analizując wczorajsze dane GUS nt. dynamiki płac w lutym, która przewyższyła oczekiwania i wyniosła 12,8 proc. r/r, raczej nie stanie się to prędko. Pojawiają się głosy (wiceminister Gomułka), iż szczyt inflacji może przesunąć się na III kwartał tego roku. Wcześniej oczekiwano, iż dojdzie do tego w II kwartale b.r. Tym samym marcowa podwyżka stóp procentowych o 25 pkt. bazowych do 5,75 proc. (decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona w środę 26 marca b.r.) jest w zasadzie przesądzona. Nie wydaje się, aby sytuacja na światowych rynkach zmusiła RPP do przesunięcia tego terminu na kwiecień. Bo i w poniedziałek Wall Street zachowała się lepiej, niż to prognozowali pesymiści. Indeks Dow Jones zdołał nawet zakończyć handel na niewielkim plusie. Wprawdzie cały czas widoczna była spora niepewność, zwłaszcza w kontekście kondycji sektora bankowego w USA, to jednak swoisty strach przed możliwą interwencją także na rynkach akcji sprawił, że pod koniec
inwestorzy pokrywali krótkie pozycje podbijając tym samym indeksy do góry.

Wczoraj wieczorem doszło do spotkania prezydenta Busha z grupą roboczą ds. rynków finansowych, które zakończyło się wydaniem krótkiego komunikatu, iż sytuacja jest monitorowana, a amerykańska administracja trzyma rękę na pulsie. Inwestorzy będą chcieli jednak sprawdzić, czy to kolejne puste słowa, czy też coś za tym się kryje. Takim testem będzie dzisiejsza decyzja FED i ewentualne działania, które mogą nastąpić po jej publikacji o godz. 19:15. Uczestnicy rynku spodziewają się już cięcia głównej stopy o 100 pkt. bazowych do 2,00 proc., a w kuluarach wciąż przewija się temat ewentualnej wspólnej interwencji banków centralnych w celu powstrzymania spadkowego trendu dolara. Można odnieść wrażenie, że najgłośniej wypowiadają się w tej kwestii Japończycy, chociaż wczoraj Eisuke Sakakibara (zwany Mr. Yenem) stwierdził, iż nie ma potrzeby interweniować do poziomu 85 USD/JPY. Istotnie, interwencja trendu nie zmieni, ale zawsze może go powstrzymać na jakiś czas. Czy, zatem do takiego działania dojdzie?
Przedstawiciele FED i ECB nie mówią o tym głośno, co nie musi oznaczać, iż takiej opcji nie rozważają. Tak czy inaczej, interwencja będzie miała sens tylko wtedy, kiedy zostanie przeprowadzona wspólnie, a nie w pojedynkę. Można odnieść wrażenie, iż najlepszym terminem może okazać się dzisiejszy wieczór, kiedy to dolar zacznie ponownie tracić po decyzji FED. Jeżeli się uda, to EUR/USD z okolic 1,5916 (możemy je dzisiaj zobaczyć), w ciągu kilku dni mógłby powrócić na 1,55. O godz. 11:30 notowania oscylowały wokół 1,5825.

Ewentualna interwencja w obronie dolara nie zmieni dotychczasowego trendu na złotym. Ewentualnie może przełożyć się na korekcyjne odbicie się notowań USD/PLN w okolice 2,27 zł za sprawą możliwego przesunięcia na EUR/USD. Jednak jak widać, także i tutaj oczekiwanie na zmianę trendu spadkowego może okazać się błędne. W relacji do pozostałych walut złoty ma szanse w najbliższych dniach zyskać. Bo, jeżeli uspokoi się nieco sytuacja na giełdach to zadziała prosta reguła rosnącego dysparytetu stóp procentowych, w tym oczekiwań na wspomnianą wcześniej decyzję RPP w przyszłym tygodniu. Poziom docelowy, który można wyznaczyć dla EUR/PLN na najbliższe dni to 3,52 zł. O godz. 11:30 za jedno euro płacono średnio 3,5430 zł, dolar był wart 2,24 zł, a frank 2,2760 zł.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)