Większy od prognoz spadek indeksu PMI dla sektora przemysłowego w Polsce sprawił, że poranne nastroje na krajowym rynku nie sprzyjały złotemu.
Także osuwanie się kursu eurodolara nie pomagało kupującym rodzimą walutę. Poprzez to para USD/PLN na początku sesji próbowała przebijać się powyżej poziomu 3,10, natomiast para EUR/PLN walczyła z wartością 4,13.
W miarę jednak upływu czasu złoty starał się uniezależnić od wpływu eurodolara. Pomógł mu w tym lepszy od oczekiwań odczyt dynamiki PKB w Polsce. Wzrost w IV kwartale wyniósł 4,3 proc., czyli o 0,1 punktu procentowego więcej niż szacowano.
To w połączeniu z rozkręcającymi się wzrostami na giełdach ułatwiały rodzimej walucie coraz większą aprecjację. Nie przeszkadzały jej w tym doniesienia ze strony Międzynarodowego Stowarzyszenia Swapów i Derywatów, ani gorsze dane ze Strefy Euro, czy USA.
Walka o przewagę między euro i dolaremPierwsza część sesji na eurodolarze przebiegała spokojnie. W lekkiej przewadze pozostawała strona podażowa, która systematycznie spychała notowania w kierunku poziomu 1,33. Większego wpływu na notowania głównej pary nie miały dane o nastrojach wśród firm przemysłowych w strefie euro. Indeks PMI, który je mierzy osiągnął poziom 49 pkt.
Nieco więcej emocji wzbudziły dane o inflacji konsumenckiej i stopie bezrobocia w Eurostrefie. Przyczyniły się one do spadku kursu pary EUR/USD poniżej poziomu 1,33 i testu istotnego wsparcia na 1,3280. Poziom ten jednak wytrzymał i byki mogłyby pokusić się o kontratak. Nie miały one jednak w zanadrzu żadnych istotnych czynników, które mogłyby je wspomóc.
Nawet ogłoszenie przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów braku wydarzenia kredytowego w Grecji nie spowodowało znaczących zmian. Widać zatem, że inwestorzy niezbyt przejęli się tym faktem. Może dlatego, że ewentualna kwota wypłat sięgnęłaby około 2,4 mld USD. Jeszcze w roku ubiegły kwota ta oscylowała na poziomie 9 mld USD.
Dużej zmiany w notowaniach nie przyniosła także druga część sesji. Wraz z dołączeniem kapitału amerykańskiego euro zyskiwały lekko na wartości. Amerykańskiej walucie zaszkodził słabszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM dla przemysłu, który wyniósł 52,4 pkt, czyli mniej niż oczekiwano oraz mniej niż w poprzednim okresie. Pod koniec sesji kurs głównej pary oscylował wokół wartości 1,3330. Klimatowi inwestycyjnemu nie sprzyjały utrzymujące się napięcia wokół rynku ropy.