Rynek PLN
Dzisiejsza sesja przyniosła dalsze umocnienie się złotego, notowania euro obniżyły się do 4,67 zł, a dolara do 3,88 zł. Wpływ na to miały publikacje kolejnych, dobrych danych makroekonomicznych, które dzisiaj podał Główny Urząd Statystyczny. Sprzedaż detaliczna w kwietniu przekroczyła 30 proc. w relacji r/r i wyniosła 30,6 proc. r/r. Przyczyniły się do tego spore zakupy dokonywane przez konsumentów przed naszym wejściem do UE, a także cały czas utrzymujący się popyt na samochody z powodu zmian w przepisach podatkowych. Z kolei stopa bezrobocia spadła w ubiegłym miesiącu do 20,0 proc. z 20,5 proc., czyli tak jak oczekiwał rynek i zapowiadał wicepremier Jerzy Hausner. Opublikowane zostały także wskaźniki koniunktury, które pokazały wyraźną poprawę w budownictwie (wzrost do +8 pkt. z –3 pkt. w kwietniu), czyli w branży, która ostatnio nie radziła sobie najlepiej. Poprawiła się także sytuacja w handlu detalicznym (-16 pkt. wobec –14 pkt.), a pogorszyła w przetwórstwie przemysłowym (spadek z +19 pkt. do +14
pkt.). GUS podał również, iż w I kwartale wzrost gospodarczy wyniósł najprawdopodobniej 6,5 proc. r/r, tak jak informował o tym wczoraj wicepremier Jerzy Hausner. Tyle, że takie tempo, co przyznał dzisiaj także premier Belka, nie utrzyma się w kolejnych kwartałach, niemniej jednak w całym roku wyniesie ono bliżej sześciu, niż pięciu procent.
A co w polityce? Sytuacja nadal pozostaje patowa, a kolejne rozmowy z SdPl Marka Borowskiego będą prowadzone w przyszłym tygodniu. Trudne będzie uzyskanie poparcia ze strony PSL, po tym jak pojawiły się kolejne spekulacje odnośnie kandydata tego ugrupowania na premiera. Niemniej jednak pozytywny jest fakt, iż inwestorzy ignorują na razie te informacje skupiając się na dobrych danych makroekonomicznych i czekając po prostu na ostateczne rozstrzygnięcia jakimi będą sejmowe głosowania nad wotum zaufania – najbliższe odbędzie się w piątek 28 maja.
Rynek międzynarodowy
Dzisiejsza sesja nie przyniosła żadnych istotnych informacji makroekonomicznych. Niemniej jednak na rynku utrzymywał się negatywny sentyment do dolara, wywołany wczorajszymi wypowiedziami przedstawicieli FED, które zostały odebrane jako zapowiedź, iż amerykański bank centralny będzie podnosić stopy procentowe stopniowo. Poprawiła się nieco sytuacja na rynku ropy, a inwestorzy są przekonani, że podczas weekendowego, nieformalnego spotkania przedstawicieli OPEC w Amsterdamie dojdzie do ustaleń w kwestii zwiększenia podaży tego surowca. Tyle, że w tej kwestii nie ma jednomyślności – sceptyczni co do możliwości osiągnięcia porozumienia są chociażby przedstawiciele Iranu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Także w weekend, tylko że w Nowym Jorku, odbędzie się także spotkanie ministrów finansów państw grupy G-7, jednak tutaj rynek nie spodziewa się żadnych nowych „ustaleń”.
