Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Złoty słabszy, ale do dolara nadal mocny

0
Podziel się:

Czyżby czekał nas powrót do konsolidacji w granicach 3,02 - 3,04? Niewykluczone.

Złoty słabszy, ale do dolara nadal mocny

W tym tygodniu na rynku walut najwięcej zdziałały trzy wystąpienia ważnych ludzi. Mowa o Janet Yellen, Mario Draghim oraz - dość nieoczekiwanie - Włodzimierzu Putinie.

Zacznijmy jednak od poniedziałku. Wówczas wykres EUR/USD oscylował mniej więcej w obszarze 1,3865 - 1,3885, działo się raczej niewiele, w kalendarium w miarę ważnym punktem był raport ISM dla usług za kwiecień (odczyt z USA). W szczególności indeks ISM wzrósł z 53,1 pkt do 55,2 pkt, bardziej niż się spodziewano.

W istocie jednak ruch pojawił się dopiero we wtorek, gdy strona popytowa zdecydowała się mimo wszystko przypuścić atak na poziom 1,39. Testowano nawet 1,3950, a choć sesja skończyła się nieco niżej, to jednak także i w środę utrzymały się poziomy powyżej 1,39. Nic dziwnego: z jednej strony Janet Yellen o 16:00 dała do zrozumienia, że nie będzie na razie intensyfikować procesu wygaszania operacji QE, nie należy też raczej sądzić, by w najbliższym czasie podnoszono stopę procentową dla dolara.

Z drugiej strony, swoistego optymizmu dostarczył wspomniany na początku Włodzimierz Putin, prezydent Rosji, który nakazał wycofać wojska z rosyjsko-ukraińskiego pogranicza i zachęcił separatystów ze wschodniej Ukrainy, by przełożyli referendum niepodległościowe. Skoczyła do góry giełda w Moskwie, a na eurodolarze sesja co prawda w końcu okazała się spadkowa, niemniej finał i tak nastąpił w okolicach 1,3910.

Dopiero w czwartek zadziałał Mario Draghi, przemawiając na comiesięcznej konferencji po posiedzeniu EBC. Dał do zrozumienia, że euro jest za mocne - nieadekwatnie do sytuacji ekonomicznej - a EBC myśli o wprowadzeniu _ niekonwencjonalnych działań _ (jak - zapewne - luzowanie ilościowe). Rynek odebrał to wszystko zapewne tak, jak Draghi sobie życzył. Oczywiście przez parę chwil notowano silną zwyżkę EUR/USD, byliśmy już o włos od 1,40, a na USD/PLN wykres spadł poniżej 3 zł - ale ostatecznie wszystko wyklarowało się znacznie niżej, jeśli chodzi o eurodolara.

W rezultacie piątkowa sesja kończy się, jak to na razie wygląda, w pobliżu 1,3790, w zasadzie tylko troszkę niżej mamy wsparcie, dość istotne i rozpoznawalne np. na wykresie o interwale dziennym. Zejście niżej może doprowadzić nas kolejno do 1,3740, 1,37, potem być może 1,3650. Oczywiście nie należy tego jeszcze przesądzać – USA nie ma przecież zamiaru grać na mocnego dolara, długoterminowy trend na EUR/USD jest wzrostowy, ostatnie ruchy w dół były wszak zupełnie ograniczone w kontekście np. ostatnich dwóch lat. Najbliższe dni mogą przynieść spadek do wspomnianych wsparć, ale za wcześnie, by mówić o totalnej odmianie trendu w długim terminie.

W przyszłym tygodniu warto zwrócić uwagę na indeks ZEW z Niemiec (wtorek o 11:00), produkcję przemysłową w Strefie Euro (środa o 11:00) oraz PKB Niemiec (o 8:00 w czwartek). Rynek myśli już tymczasem o następnym miesiącu - mianowicie o tym, czy faktycznie EBC zaprowadzi w czerwcu luzowanie ilościowe.

Biorąc pod uwagę skrajne wartości, można rzec, że w tym tygodniu USD/PLN wahał się pomiędzy poziomami 3 i 3,0370. Ten najniższy (tak naprawdę było to nawet chwilowe zejście minimalnie poniżej symbolicznej granicy) notowano nie dalej jak wczoraj - ten najwyższy dziś. Po 15:00 USD/PLN stoi na 3,0330. Czyżby czekał nas powrót do konsolidacji w granicach 3,02 - 3,04? Niewykluczone. Jeśli jednak rzeczywiście EBC w niedalekiej przyszłości przeprowadzi luzowanie ilościowe, jeśli na EUR/USD faktycznie sytuacja pójdzie w stronę umocnienia dolara, to zasadniczo nasza waluta będzie tracić. Warto wtedy mieć na uwadze takie poziomy jak 3,0450 czy 3,06, a nawet 3,0680. Nie wydaje się jednak, by była to perspektywa na początek czy nawet pierwszą połowę przyszłego tygodnia.

Na EUR/PLN prawdopodobnie wygrywa tendencja wzrostowa, liczona od 10 kwietnia. Owszem, po pozytywnych komunikatach środowych i zawirowaniach w czasie mowy Draghiego podejmowano próby umocnienia złotówki i kurs pary dochodził nawet poniżej 4,18, ale wsparcia tego nie udało się na razie pokonać. Mamy już 4,1825, opory to 4,1880, 4,20, 4,2070 - 80.

Dodajmy, że w mijającym tygodniu pojawił się komunikat Rady Polityki Pieniężnej. Rada nie zmieniła stóp dla złotówki, mają one co najmniej do końca trzeciego kwartału pozostać takie, jak obecnie. W środę po południu, gdy komunikat podano, ważniejsza była jednak sytuacja na eurodolarze.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)