Dealerzy, z którymi rozmawiała PAP, oceniają, że z powodu braku istotnych sygnałów w kraju kurs złotego będzie bardziej niż zwykle podatny na ruch euro-dolara.
"W środę mamy przetarg obligacji dwuletnich. Jeśli tam będzie popyt to złoty może się umocnić. Poza tym powoli będziemy wchodzić w okres przedwyborczej gorączki. Ale to jeszcze nie w tym tygodniu. A pierwsze ważne krajowe dane makro zostaną opublikowane dopiero w połowie miesiąca" - ocenia Krzysztof Rup z PKO BP.
Ministerstwo Finansów przeprowadzi w środę przetarg dwuletnich, zerokuponowych obligacji OK0807 za 2,5-3,0 mld zł.
Około 9.10 za euro płacono 4,0720 zł wobec 4,064 zł w piątek późnym popołudniem. Dolara wyceniano na 3,3430 zł w porównaniu do 3,353 zł.
Odchylenie od parytetu wynosiło 12,55 proc. po mocnej stronie.
Wydarzenia na rynkach bazowych spowodowały wzrost rentowności polskiego długu.
"Na razie sesja rozpoczyna się niemrawo, otworzyliśmy się niżej niż w piątek. Rynek musiał jakoś zareagować na wzrost rentowności papierów w USA" - ocenia Błażej Wajszczuk z BGŻ.
Około 9.15 rentowność papierów dwuletnich wynosiła 4,70 proc. wobec 4,64 proc. w piątek po południu, pięcioletnich 4,96 proc. względem 4,92 proc., a dziesięcioletnich 4,96 proc. w porównaniu do 4,91 proc.