Miała ona miejsce jeszcze przed południem, a wyniki okazały się dość dobre. Wprawdzie sprzedano nieco więcej niż planowano, ale z drugiej strony popyt był nieco mniejszy, a wysokość oprocentowania wyższa niż podczas poprzedniej aukcji. W efekcie na rynek napłynęły pozytywne nastroje, ale nie zdołały się utrzymać do końca sesji. Kurs początkowo oscylował w pobliżu poziomu 1,2940, by na początku sesji amerykańskiej wzrosnąć do okolic 1,2980. Jednak ten wzrost został szybko wykorzystany przez podaż do zwiększonej aktywności i w rezultacie tuż przed godziną 16:00 kurs EUR/USD wynosił 1,2920.
Stopy w Polsce mogą mocno wzrosnąć
Złoty przez większość dnia podążał za zmianami na głównej parze. Poprawa sentymentu do ryzyka wywołana wynikami aukcji instrumentów greckich pomogła utrzymać poziomy nieco niższe niż wczoraj. Jednak dopiero końcówka sesji europejskiej, a konkretniej mówiąc wypowiedź Bratkowskiego z RPP, która wówczas pojawiła się na rynku, przyniosła bardziej zdecydowane umocnienie złotego.
Członek Rady Polityki Pieniężnej powiedział, że podwyżka stóp powinna nastąpić już w styczniu. Co więcej, jego zdaniem w 2011 roku stopy mogą wzrosnąć o 50 pb, natomiast cały cykl podwyżek może sięgnąć nawet 150 pb, choć będzie to zależało od skali umocnienia złotego.
W reakcji na te słowa inwestorzy ruszyli do kupowania polskiej waluty, dzięki czemu kurs USD/PLN spadł w pobliże poziomu 2,98, natomiast para EUR/PLN znalazła się pod poziomem 3,86. Dzisiejsza wypowiedź jest pierwszą, w której znalazły się prognozy dotyczące wielkości całego cyklu podwyżek stóp w Polsce, który niedawno zapowiedział prezes NBP.