Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co robić aby zabezpieczyć się przed ryzykiem?

0
Podziel się:

Ponoszenie ryzyka to nie jest katar, który trzeba odchorować jeśli się zdarzy i nie ma na to rady. Ryzyka można unikać, ale jeśli już decydujemy się je podjąć, to można je zmniejszyć – poprzez zabezpieczanie się przed nim, dywersyfikację portfela, czy umiejętne nim zarządzanie, można wreszcie się ubezpieczyć.

Co robić aby zabezpieczyć się przed ryzykiem?
(Pemotret/Dreamstime)

Zabezpieczanie się przed ryzykiem to nic innego jak kupowanie dodatkowych produktów, tak konstruowanych aby w razie niekorzystnego dla nas rozwoju wariantu wydarzeń, właśnie wtedy przynosiły nam zysk będący rekompensatą za taki a nie inny rozwój sytuacji.

Dywersyfikacja to tworzenie różnorodnego portfela inwestycji, dzięki czemu niekorzystny wariant przyszłej rzeczywistości dla jednej inwestycji jest korzystny z punktu widzenia innej. Np. portfel złożony z lokaty złotowej i dolarowej jest nie wrażliwy na zmiany kursu USD/ zł., gdyż jeśli dla jednej inwestycji zmiana kursu jest niekorzystna, to jest korzystna automatycznie dla drugiej pozycji w portfelu.

Prawdziwa profesjonalna dywersyfikacja polega na tym aby jak najniżej obniżać ryzyko zapewniając sobie łączny określony zysk z tytułu posiadanego portfela. Z reguły udaje się osiągnąć korzystniejszą kombinację zysku i ryzyka niż w przypadku inwestowania w pojedyncze inwestycje.

Ubezpieczenie to jakby sprzedanie własnego ryzyka na czyjeś (ubezpieczyciela) barki w zamian za korzyść finansową. Ponosimy koszty, ale określone ryzyko nas już nie interesuje – pytanie zasadnicze jednak brzmi czy warto i czy koszty ubezpieczenia nie obniżą zanadto naszego zysku z inwestycji.

Walka z ryzykiem, to w wielu przypadkach hazard, z kimś kto twierdzi że wiele lepiej od nas co wydarzy się przyszłości. Nie wszyscy do końca mamy bowiem to samo zdanie na temat gróźb przyszłości, nie wszyscy tak samo oceniamy wydarzenia teraźniejsze i widzimy ich skutki w przyszłości. Dzięki temu wymieniamy się ryzykiem. Wreszcie, co dla jednych jest piętą Achillesa, to dla drugich jest kaszką z mlekiem . Może zdarzyć się, że dla mnie strasznym zagrożeniem jest ryzyko walutowe, ale dla mojego sąsiada nie ma ono większego znaczenia. Za to mój sąsiad boi się stóp procentowych albo płynności ,na co ja kicham. Jeśli wymienimy się ryzykami to każdy z nas będzie zadowolony. Takie wymiany są możliwe i przyczyniają się również do oswajania na rynkach finansowych ryzyka.

Podsumowując – w przyrodzie nic nie ginie, i nie da się wyeliminować skutków istniejącego ryzyka, co najwyżej przenieść je w czasie. Jednak każdy z nas inaczej reaguje i jest wrażliwy na to samo ryzyko, lepsze jego rozłożenie na poszczególne jednostki pozwala czasem mniej boleśnie odczuwać jego skutki.

Oszczędzaj i inwestuj
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)